Każdy z 4 członków zespołu BLACKPINK jest właścicielem wielu luksusowych marek światowej klasy, ale wydaje się, że w Korei jest coraz mniej rekomendacji? Jak to idzie?
Półroczna światowa trasa BLACKPINK dobiega końca. Siła tej czwórki na miejscu jest bardzo silna i na ekranie można poczuć atmosferę całej publiczności. Każdy występ cieszy się ogromną popularnością. Zaproszony na platformę „Human XXX” jest jakby stworzony dla nich.
Jednak koreańscy internauci zauważyli, że reklam lokalnych koreańskich marek, takich jak Jennie, Jisoo, ROSÉ i Lisa, jest coraz mniej. Na przykład marka shochu Jennie „Chudrink Chule” została wymieniona w ciągu zaledwie 2 lat. Taka sytuacja jest rzadkością w branży reklamowej shochu. Nadal nie udało się zatrzymać spadkowej tendencji sprzedaży. Część osób z branży uważa również, że efekt reklamowy Jennie nie za każdym razem spełnia oczekiwania. Coraz więcej internautów uważa, że zamiast mówić, że Jennie znika z lokalnych reklam, lepiej powiedzieć, że wpływy i uwaga Jennie stopniowo przenoszą się na międzynarodowe marki i rynki międzynarodowe. Z wyjątkiem Jennie, pozostała trójka członków drużyny jest prawie w takiej samej sytuacji. Prawie wszystkie to międzynarodowe wielkie nazwiska, które są bardzo popularne na rynkach zagranicznych.
W ciągu ostatnich dwóch lat lokalna, wysokiej klasy marka produktów do pielęgnacji skóry w Korei Południowej „Sulwhasoo” zastąpiła Song Hye Kyo i wykorzystała ROSÉ jako nową reklamę, mając nadzieję wejść na rynek młodych ludzi po dwudziestce. Na początku było naprawdę skutecznie, ale brakowało trochę wytrzymałości. Niedawno dwudziestopokoleniowy fan BLACKPINK zamieścił post, w którym chce porozmawiać z internautami, w którym stwierdził, że chociaż bardzo lubi członków grupy, nadal żałuje produktów promowanych przez członków. W artykule stwierdziła, że jest 22-letnim młodym mężczyzną, a o Sulwhasoo dowiedziała się dopiero dzięki poparciu ROSÉ. Ta metoda marketingowa rzeczywiście przyciągnęła uwagę młodszego pokolenia. Dom towarowy bardzo starannie zaaranżował także prezentacje marki, przyciągając konsumentów zdjęciami i filmami przedstawiającymi ROSÉ. Fani wypróbowali produkt z ciekawości, ale przestraszył ich silny zapach żeń-szenia. Choć pachnie bardzo elegancko i delikatnie, nie pasuje do ich wieku, czyli dwudziestki. Czy mogę zapytać, kto w wieku dwudziestu lat by to nosił? Wełniana tkanina? wyraził depresję.
Gdy tylko post został ujawniony, od razu wzbudził współczucie wielu internautów, którzy stwierdzili: „Po wsparciu ROSÉ wizerunek marki rzeczywiście stał się młodszy, ale nie ma produktów odpowiednich dla młodych ludzi. Tyle, że wizerunek marki stał się młodszy. Dla nas cena też jest droga, zmieniło się tylko opakowanie, czego jeszcze możemy się spodziewać?” , „Marketing jest zupełnie nietrafiony, docelową grupą odbiorców marki powinny być matki, a firma robi to na ślepo, nie wiedząc, kto lubi to kupować” , „Krem o smaku żeń-szenia + młodzieńczo wyglądające opakowanie” , „Nie naprawdę nie rozumiem, dlaczego ROSÉ promuje”, „lepiej podzielić linie produktów na młode, w średnim wieku i starsze”, „to dzięki ROSÉ marka staje się bardziej Dla młodych ludzi, ale nikt po dwudziestce z niej nie korzysta ”,
Dodaj komentarz