Na WrestleManii 40 i ostatnim odcinku SmackDown stajnia Bloodline przeszła poważne zmiany, co doprowadziło do walki o władzę w ich grupie w obliczu zbliżającej się wojny domowej.
Po przegranej z rywalem z frakcji Jeyem Uso na WrestleMania 40, Solo Sikoa wziął sprawy w swoje ręce, atakując i wyrzucając Jimmy’ego Uso z The Bloodline podczas ich meczu na SmackDown. Dodatkowo, główny mecz sojuszu podczas drugiej nocy został przerwany przez atak Johna Ceny i Undertakera, co również przyczyniło się do zdrady.
Z pomocą Tama Tonga, najnowszego członka rosteru WWE, Sikoa umocnił swój sojusz z The Bloodline. Jednak odejście Uso pozostawiło grupę w stanie niepewności.
Po tym, jak Rhodes pokonał go o WWE Undisputed Universal Championship, Reigns zdecydował się zrobić sobie przerwę. Tymczasem The Rock już planuje sztandarowe wydarzenie przyszłorocznego festiwalu.
Dlatego oczekuje się, że Sikoa poprowadzi The Bloodline do czasu powrotu Reignsa. Był odpowiedzialny za usunięcie Jimmy’ego Uso i obecnie jest rekordzistą jako członek grupy o najdłuższym stażu. Jednak obecne członkostwo The Bloodline jest ograniczone tylko do Sikoa i Tonga.
Mimo że debiut Tongi został dobrze przyjęty przez fanów, według raportu Fightful Select WWE wyraziło zadowolenie z jego występu. Jest jednak mało prawdopodobne, że uda mu się szybko objąć prominentne stanowisko w firmie.
Draft 2024 będzie miał duży wpływ na strukturę WWE, szczególnie jeśli Jey Uso dołączy do SmackDown. Co więcej, jeśli Sikoa zdominuje na SmackDown i zdobędzie znaczącą walkę na Backlash 4 maja, nadchodzącym WWE pay-per-view, może mieć okazję rzucić wyzwanie Reignsowi o tytuł „Wodnika Plemienia”, pomimo wyższego statusu Reignsa.
Warto zauważyć, że trwająca rywalizacja pomiędzy The Rockiem i Reignsem może się nasilić wraz ze wzrostem szumu wokół WrestleManii 41. Wydarzenia te odegrają znaczącą rolę w trwającym konflikcie i przywództwie stajni.
Dodaj komentarz