Wirusowe wyzwanie TikTok „Chroming” prawie odbiera kolejne życie, ponieważ dziecko prawie umiera

Brytyjska matka ostrzega innych przed niebezpiecznymi skutkami popularnego wyzwania „chromowania” w TikToku, twierdząc, że w rezultacie jej córka przez kilka tygodni chorowała.

37-letnia Mikayla Solomon przestrzega przed wyzwaniem „chromowania” na TikToku po tym, jak według doniesień jej córka wzięła w nim udział, wdychając „pięć lub sześć puszek dezodorantu” wraz z przyjaciółką.

Według doniesień 12-letni Tiegan po wzięciu udziału w ryzykownym nurcie miał kołatanie serca i zawroty głowy i szybko został przewieziony do szpitala.

Według „New York Post” matka dwójki dzieci stwierdziła, że ​​tego dnia mogła stracić córkę. Na szczęście lekarze dali Tiegan zdrowy rachunek, ale niestety jej stan stale się pogarszał.

Objawy, których doświadczała przez 12 dni, obejmowały ciężką biegunkę, siarkowe bekanie, ciągłe wymioty i uczucie, że wszystko porusza się w zwolnionym tempie.

„Pomimo wdzięczności, że nie było to poważniejsze, Mikayla nadal ma obawy dotyczące potencjalnych długoterminowych szkód. Czytała o możliwości upośledzenia funkcji poznawczych i utraty pamięci, co jest niepokojące”.

Eksperci stwierdzili, że chromowanie może skutkować zatrzymaniem akcji serca, drgawkami, uduszeniem i uszkodzeniem mózgu. Niestety, na początku tego roku 11-letni chłopiec „natychmiast” stracił życie po eksperymentowaniu z chromowaniem podczas nocnej imprezy z przyjaciółmi.

Mikayla przestrzegła rodziców, aby byli świadomi potencjalnego ryzyka i poradziła im, aby poddali dzieciom ocenę, jeśli istnieją jakiekolwiek wątpliwości dotyczące ich zaangażowania. Podkreśliła, że ​​udział w takich działaniach może skutkować trwałą szkodą.

Mikayla opowiadała się za podjęciem przez platformy mediów społecznościowych działań przeciwko potencjalnie niebezpiecznym trendom, które zyskiwały na popularności. Wspomniała, że ​​choć jej 12-letnia córka Tiegan nie powinna korzystać z mediów społecznościowych, jej przyjaciele byli i będą narażeni na te trendy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *