Tajemnicze ponowne wystawienie porzuconej gry FPS przez twórców Warzone w sklepie Xbox

Zanim firma Raven Software zaczęła współtworzyć Warzone i szerszą serię Call of Duty, stworzyła kilka innych tytułów, w tym strzelankę pierwszoosobową (FPS) z gatunku horror, która niedawno została ponownie udostępniona w sklepie Xbox Store, co wzbudziło entuzjazm wśród fanów.

Raven Software działa w branży tworzenia gier od lat 90. XX wieku, debiutując w 1992 roku grą Black Crypt. Przed pracą nad Call of Duty wydali wiele tytułów, ale jeden godny uwagi FPS, Singularity, pozostał stosunkowo mało znany, mimo pozytywnych recenzji.

Gra Singularity, która ukazała się zaledwie kilka miesięcy przed pierwszą częścią Black Ops, nad którą pracowało również Raven Software, stopniowo zeszła na dalszy plan i niewielu entuzjastów Call of Duty w pełni zdaje sobie sprawę z jej istnienia.

Gra ukazała się latem 2010 roku jako survival horror FPS, oferując tryb dla jednego gracza oraz dwa tryby wieloosobowe, w których „Żołnierze” walczyli ze „Stworzeniami”.

Teraz, 14 lat później, gra Singularity pojawiła się ponownie w sklepie Xbox Games Store , choć na razie można ją kupić tylko na komputerach PC.

Singularity zebrało pozytywne opinie, osiągając wynik Metacritic 76 , a niektórzy krytycy porównywali je do kultowych tytułów, takich jak Bioshock. Wiadomość ta wywołała entuzjazm wśród fanów, z których wielu uważa, że ​​sugeruje potencjalny port gry.

W komentarzach online chwalono ponowne wystawienie gry, a Singularity określano jako „naprawdę niedocenianą grę” i „bardzo niedocenianą”.

Pojawiły się również spekulacje na temat możliwości dodania gry do usługi Xbox Game Pass, co mogłoby być ciekawą opcją dla graczy oczekujących na premierę Call of Duty: Black Ops 6 zaplanowaną na 25 października.

Firma Microsoft nie wydała jeszcze żadnych oświadczeń odnośnie tej nowej oferty, ale biorąc pod uwagę przejęcie Activision, prawdopodobne jest, że w niedalekiej przyszłości w ofercie Xbox Games Store pojawi się więcej klasycznych gier.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *