Manga Jujutsu Kaisen zapowiada potencjalnie tragiczne zakończenie

Manga Jujutsu Kaisen w dalszym ciągu podtrzymuje swoje mroczne motywy, o czym można przeczytać w rozdziale 270.

W rozdziale 270 Jujutsu Kaisen, przedostatnim rozdziale serii, ujawniona zostaje ostatnia misja dla Yuji, Megumi i Nobary. Ta trójka pierwszoroczniaków mierzyła się z licznymi wyzwaniami od czasu Shibuya Incident Arc.

Podczas gdy los Nobary pozostaje niepewny, a Yuji został przekonany, że nie żyje, ciało Megumi zostało przejęte przez Króla Klątw. Po ostatecznym pokonaniu Króla Klątw i ponownym zjednoczeniu tria, fani mają nadzieję na satysfakcjonujące zakończenie – przynajmniej tak się wydaje.

Tytuł rozdziału 270, „Koniec snu”, sugeruje zakończenie dla tego głównego trio. Jednak wielu fanów mogło przeoczyć jego implikacje z powodu niuansów tłumaczenia.

Wybitny tłumacz JJK zauważył: „JJK 270 zupełnie niezwiązany ze sobą zabawny fakt, ale Yumeno jest tym, co fandom JP nazywa Yuuji (yu), Megumi (ja) i Nobara (nie) jako trio, więc koniec snu/„Koniec Tytuł Dream w JP również subtelnie nawiązuje do końca YuMeNo.”

Dalej powiedzieli: „Szczerze mówiąc, nie jestem mocno zaangażowany w żadne teorie, jestem tu tylko dla przyjemności, ale mój sentymentalizm skłania mnie do refleksji nad marzeniem Gojo o przekształceniu świata jujutsu poprzez mentoring uczniów i czarowników. Byłoby budujące, gdyby ten rozdział symbolizował realizację tego marzenia”.

Jak można się było spodziewać, fani JJK mają różne interpretacje dotyczące znaczenia tytułu. Jeden z fanów podzielił się: „Zinterpretowałem to jako zakończenie podróży Yuji, Megumi i Nobary, ponieważ JJK kończy się w przyszłym tygodniu. Czy zgadzasz się z jakąś konkretną teorią dotyczącą ostatniego rozdziału? I jak zawsze dziękuję za tłumaczenia”, jak zauważono w ich poście .

Kolejny fan

„A co jeśli okaże się, że był to tylko sen wymyślony przez Tengena, wyjaśniający dlaczego blizna Megumi nagle zniknęła i dlaczego wszyscy wydają się żywi, z wyjątkiem tych, których śmierć widział Yuji?” – spekulował inny użytkownik .

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *