Black Clover Sword of the Wizard King jest dostępny od kilku dni i pojawiły się na jego temat różne opinie. Film trwa prawie dwie godziny i jest uważany za pełen akcji slugfest między The Clover Kingdom a byłymi czterema Wizard Kings.
Opinie były mieszane, ponieważ z jednej strony jest to mile widziany powrót dla fanów Black Clover na całym świecie, którzy byli zasmuceni zakończeniem anime w 2021 roku pomimo trwającej mangi. Z drugiej strony jest również uważany za spektakularnie animowany, ale niczym się nie wyróżniający film, nawet jak na standardy shonen anime.
Niezależnie od tego, ta recenzja Black Clover Sword of the Wizard King przejdzie do zalet, wad i wszystkiego innego pomiędzy pierwszym filmem Black Clover.
Zastrzeżenie: Poniższy artykuł jest subiektywny i zawiera spojlery Black Clover z anime i mangi, a także z filmu.
Recenzja Black Clover Sword of the Wizard King: Świetny festiwal akcji, ale film wadliwy
Krótkie streszczenie fabuły
Kiedy czterech starożytnych królów czarodziejów nagle pojawia się żywych i zdrowych, dzierżąc stary i potężny, wysysający magię miecz imperialny, Asta i Czarne Byki muszą ocalić Królestwo Koniczyny. Ponieważ moce Króla Czarodziejów są zbyt duże dla pojedynczego przeciwnika, wszyscy są zmuszeni połączyć siły, aby sobie z nimi poradzić.
Film opowiada o walce z byłymi królami i całym Królestwem Clover, któremu grozi zagłada. Krótko mówiąc, los Clover Kingdom spoczywa w rękach Czarnych Byków i Asty, którzy wcześniej byli uważani za absolutnie najgorszych, jakie królestwo miało do zaoferowania.
To może być dość zabawne, że los królestwa spoczywa na barkach kilku, którzy w przeciwnym razie zostaliby uznani za wariatów, trochę podobnych do Strażników Galaktyki. To wyścig z czasem dla Czarnych Byków, ponieważ Królowie Czarodziejów mają Cesarski Miecz, który po uwolnieniu sprowadzi nieszczęście na ich królestwo.
Animacja
Film ma niesamowicie płynną animację w scenach walki i nigdy nie spada nawet podczas rozmów między postaciami. Łatwo zobaczyć, kto co robi, sceny walki przebiegają bez spadku jakości, a wszystko porusza się z celem i płynnością, które normalnie byłyby w produkcji MAPPA lub Ufotable.
Studio Pierrot zdecydowanie przyniosło swoją grę A, mając rodowód jakości animacji, który niemal dorównuje wyżej wymienionym produkcjom wspomnianych wcześniej studiów. Animacja nigdy nie przestaje być wspaniała, nawet jeśli patrzy się na momenty, takie jak małe i ciche uderzenie pięścią Asty w Yuno w solidarności z jego zmartwieniem.
Najważniejsze to superlodowa postać Noelle walcząca z lodowym olbrzymem 20. Króla Czarodziejów i bójka między 11. Królem Czarodziejów a Mereleoną , a nawet początkowa walka, w której Conrad się zapieczętował. Szczególnie ostateczna walka, w której Asta musi zniszczyć meteor, jest również warta wspomnienia ze względu na jej piękny wygląd.
Działka
Fabuła jest dość prosta: powstrzymanie Królów Czarodziejów przed zniszczeniem królestwa.
Jest to użyteczna fabuła filmowa, ale wydaje się, że mogła zostać wcześniej zbudowana lub rozszerzona w mandze lub anime. Nie wspominając o tym, że rzeczy pojawiają się znikąd bez większego nagromadzenia, jak na przykład pierwszy atak Conrada na arenę Triumfu.
Chociaż różni Królowie Czarodziejów to budzące grozę postacie, z których każda ma własny styl walki, klimat i postawę, nie ma wiele do powiedzenia na temat ich własnych motywów. Wszyscy zgadzają się z pomysłem Conrada zniszczenia królestwa.
Podczas gdy kontrast między Conradem i Astą jest zdumiewająco zrobiony, a historia poddaje w wątpliwość postawę „nigdy się nie poddawaj”, problem pojawia się, gdy motywacja Conrada zostaje wepchnięta pod koniec filmu. To sprawia, że chce się, aby te wydarzenia miały miejsce w mandze lub anime, zamiast ograniczać się do filmu.
Kierunek i akcja głosowa
Kierunek postaci i aktorstwo głosowe są dobrze zrobione. Ludzie pojawiają się, gdy są potrzebni, a napięcie rośnie, a stawka jest wyższa niż tylko uratowanie osoby lub miasta. Tu i ówdzie są ciche chwile, na przykład wtedy, gdy Asta był nieprzytomny i potrzebował uzdrowienia, i solidarnie uderzając pięścią Yuno, kiedy martwił swojego kapitana.
Aktorstwo głosowe jest również świetne, a główna obsada Black Clover powraca do swoich ról. W skład obsady English Dub wchodzą w szczególności Chris Niosi (Kawaki), Mara Junot (Sindel), Ben Diskin (Joesph Joestar) i Steven Blum (Orochimaru) . W japońskiej obsadzie występują Fumiya Takahashi (Aruto Hiden) i Marie Iitoyo (Yayoi/Kyoryu Violet)
Film płynie dość dobrze dzięki reżyserii, a kwestie wszystkich są dobrze wypowiedziane z poczuciem grawitacji, na które zasługuje taki kryzys. Godny uwagi jest niemal senny i ekstatyczny głos Henry’ego Legolanta, brzmiący tak, jakby trzymał notatkę lub mówił w zwolnionym tempie.
Dychotomia manga/anime
W tym miejscu ogólnie rzecz biorąc film się pogarsza. Film jest fajnym pomysłem w koncepcji: czterech różnych Królów Czarodziejów sprowadzonych z martwych, aby przerobić i zniszczyć królestwo, ponieważ uważali, że jest zbyt skorumpowane. W wykonaniu, podczas gdy Wizard Kings z pewnością wywierają wpływ, wszyscy czują, że powinni byli zostać bardziej rozwinięci, biorąc pod uwagę ich rzekome znaczenie w filmie.
Jest to problem, jeśli chodzi o ogólnie Czarną Koniczynę: sprawy zwykle sprowadzają się tylko do Asty kontra wielkiego złego faceta, a film zamienia się w długą walkę między wszystkimi a Królami Czarodziejów. Chociaż dobrze, że Noelle, Mereleona i Yuno mogą powstrzymać swoich przeciwników, tutaj również sprawy ostatecznie sprowadzają się do tego, że Asta musi walczyć z ostatnim bossem.
Kolejną wadą Black Clover jest to, że przyspiesza wiele rzeczy: fabułę, rozwój postaci itp., Aby dostać się do scen walki. Dotyczy to także filmu, który w większości składa się ze scen walki od początku do końca. Chociaż można się tego spodziewać po filmach anime Shonen, manga przynajmniej próbuje wcześniej wszystko ustawić, a nawet sprawia, że Asta zajmuje przez jakiś czas tylne siedzenie dla Yuno.
Wartość kanoniczna
W filmie są wspaniałe momenty i nawiązania do kanonu Czarnej Koniczyny, od poświęcenia i walki pierwszego Króla Czarodziejów po Liebe, który pozwolił Aście użyć więcej swojej diabelskiej mocy, a Nacht wniósł własną magię do imperialnego miecza, gdy Asta go używa. Imperial Sword i Wizard Kings wydają się być dobrymi dodatkami do ogólnej historii Black Clover.
Rodzi to pytanie, czy sam film jest kanonem, czy nie, i jaką wartość dodałby, gdyby został skonsolidowany w kanonie. Są tu dobre rzeczy, zwłaszcza biorąc pod uwagę historię Wizard Kings , która prawdopodobnie została wybielona, a wszyscy Kings w pewnym momencie zbuntowali się.
Dziesięcioletnia retrospekcja Juliusa pieczętującego Conrada wydaje się być uzasadniona na przykład wzmianką w trakcie trwania serialu. Na razie postacie z filmu zostały uznane przez mangakę za kanoniczne , ale sam film jest samodzielny. Trochę zmarnowana szansa, biorąc pod uwagę, jak duży jest potencjał do dalszego opowiadania historii.
Podsumowując, chociaż jest to zabawny film i uczta dla oczu, Black Clover Sword of the Wizard King wydaje się mieć więcej niż kilka wad serii. Mianowicie, jest to głównie akcja nad czymkolwiek innym i głównie Asta nad kimkolwiek innym.
Podobne współczesne shoneny, takie jak Demon Slayer , czy My Hero Academia, czy nawet Chainsaw Man, nie mają tego samego klimatu głównego bohatera, który musi być zaangażowany we wszystko lub że jest napędzany akcją bez niczego innego. Film jest nadal warty obejrzenia dla fanów Black Clover i fanów anime shonen w ogóle. Nie najgłębsze, ale dużo zabawy.
Dodaj komentarz