Premiera 7. sezonu My Hero Academia ma nastąpić w maju, a fani są zarówno podekscytowani, jak i zdenerwowani nadchodzącym sezonem. Spektakl rozpoczął się stosunkowo lżejszym tonem, pełnym momentów komediowych i zdrowych. Jednak ogólny ton i atmosfera programu drastycznie się zmieniły.
W materiale źródłowym znajduje się wiele paneli zawierających brutalność i brutalność. Część atrakcyjności mangi opiera się na tych motywach, ponieważ wartość szoku odgrywa ważną rolę w przyciąganiu czytelników.
Jednak fani są bardzo zaniepokojeni 7. sezonem My Hero Academia, ponieważ uważają, że Studio Bones „zmasakrowało” adaptację, cenzurując pewne elementy. Zobaczmy, co fani myślą o poprzednim sezonie i jakie są różnice między materiałem źródłowym a anime.
Fani martwią się cenzurowaną adaptacją mangi My Hero Academia przed premierą 7. sezonu
Od dłuższego czasu jest to temat dyskusji wśród fanów. Fani analizują adaptację serialu mniej więcej od 5. sezonu i od tego czasu zwracają uwagę na pewne różnice pomiędzy materiałem źródłowym a adaptacją anime. Jak wspomniano wcześniej, Kohei Horikoshi drastycznie zmienił ogólną atmosferę i klimat mangi w miarę jej rozwoju.
Stawka stale rosła, a serial miał mnóstwo przemocy i krwi w mandze. Należy jednak pamiętać, że jest to seria anime Shonen. Biorąc pod uwagę, że należy to do tej kategorii, studiu animacji nie wolno wyświetlać tego rodzaju krwi, jak pokazano w mandze.
Nie powstrzymało to jednak fanów od krytykowania zespołu produkcyjnego. Mocno wierzyli, że manga My Hero Academia była znacznie lepsza niż adaptacja anime. Poza cenzurą styl graficzny Horikoshiego jest również dość skomplikowany, co utrudnia animatorom przełożenie go na format wideo.
To kolejny powód, dla którego fani mocno wierzą, że My Hero Academia najlepiej poznać, czytając serię mangi. Wydawało się, że niewielka część internautów ma skargi na Studio Bones .
Fani poświęcili czas na wyjaśnienie, że Studio Bones nie ponosi odpowiedzialności za tę decyzję. My Hero Academia ma określony przedział czasowy, a to z kolei określa, co można, a czego nie można pokazać. Cenzura nie jest czymś, nad czym studio animacji ma kontrolę.
Fani wyrazili również zainteresowanie zmianami w studiu animacji. Uważają, że takie zespoły jak Madhouse i MAPPA lepiej pasowałyby do stylu artystycznego oferowanego przez Horikoshi.
Końcowe przemyślenia
Nie ma wątpliwości, że cenzura ma negatywny wpływ na ogólne wrażenia z oglądania. Adaptacja anime nie jest szczególnie zła. Jednakże gatunek i przedział czasowy emisji dyktują, jakie treści można wyświetlić w adaptacji.
Niektórzy fani są wyrozumiali, inni wydają się być dość rozczarowani. Wygląda na to, że w tej chwili nie ma rozwiązania. Jeśli jednak fani chcą uzyskać optymalne wrażenia, mogą to zrobić, czytając mangę zamiast oglądać serial anime.
Bądź na bieżąco, aby otrzymywać więcej wiadomości o anime i mandze w miarę upływu 2024 roku.
Dodaj komentarz