Cristiano Ronaldo okrzyknięty „miss stulecia” po horrorze Al-Nassr

Cristiano Ronaldo okrzyknięty „miss stulecia” po horrorze Al-Nassr

Cristiano Ronaldo pozostawił fanów z niedowierzaniem po tym, jak były napastnik Manchesteru United nie trafił w otwartą bramkę z trzech jardów podczas meczu drużyny Al-Nassr.

Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki brał udział w akcji dla swojej drużyny podczas rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów Azji przeciwko Al Ain.

Al-Nassr podszedł do meczu przegrywając 1:0, a siedmiobramkowy thriller sprawił, że drużyna Ronaldo zmusiła drużynę Ronaldo do rozstrzygnięcia rzutów karnych, a łączny wynik w dwumeczu wyniósł 4-4.

Choć to bramka Ronaldo w 118. minucie doprowadziła do sytuacji, w której doszło do rzutów karnych, uwagę kibiców przyciągnął znacznie bardziej szokujący moment wcześniej.

Cristiano Ronaldo ostro skrytykowany za chybienie grozy

Al-Nassr ostatecznie przegrał w rzutach karnych 3:1, a Ronaldo był jedynym zawodnikiem swojej drużyny, który strzelił gola z 12 jardów.

Jednak wcześniejszy incydent, który miał miejsce w 61. minucie, wprawił fanów w osłupienie, gdy Ronaldo jakimś cudem nie umieścił piłki w siatce.

Bramkarz Al Ain dobrze schodził, aby nie dopuścić do pierwszego strzału na bramkę, ale udało mu się jedynie odepchnąć piłkę prosto pod nogi Ronaldo.

Wyglądało na to, że były gwiazdor Realu Madryt był pewien, że zdobędzie bramkę, ale jakimś cudem udało mu się minąć słupek z sześciojardowego pola karnego.

Nie trwało długo, zanim fani w mediach społecznościowych wyrazili swoje przerażenie, jak ktoś taki jak Ronaldo mógł przegapić tak łatwą okazję.

Ronaldo podpisał kontrakt z Al-Nassr w 2023 roku po sensacyjnej kłótni z menedżerem Manchesteru United Erikiem ten Hagiem.

W wybuchowym wywiadzie z Piersem Morganem portugalska gwiazda przyznała, że ​​„nie szanuje” trenera Czerwonych Diabłów.

Ronaldo spędza obecnie drugi sezon w drużynie Al-Nassr, grając u boku takich zawodników jak była gwiazda Liverpoolu Sadio Mane i były obrońca Manchesteru United Alex Telles.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *