Specjaliści od gry Counter-Strike 2 wyrazili swoje niezadowolenie z obecnego stanu gry, sugerując, że może ona nie osiągnąć swojego pełnego potencjału przed 2030 rokiem ze względu na spowolnienie prac Valve nad większymi aktualizacjami.
Zbliża się 27 września, czyli pierwsza rocznica przejścia CS2 z zamkniętej wersji beta do pełnej, publicznej wersji w 2023 roku. Premiera gry zbiegła się z targami IEM w Sydney w tym samym roku, co oznaczało pierwszą prezentację rozgrywki na najwyższym poziomie.
Jednak w początkowej fazie wielu profesjonalnych graczy i fanów miało krytyczne opinie na temat następcy CSGO. Teraz, prawie rok po premierze, ci profesjonaliści nadal uważają, że gra jest w niepokojącym stanie.
W wywiadzie dla Blast.TV ropz z FaZe Clan podzielił się swoimi przemyśleniami na temat CS2 w związku ze zbliżającą się rocznicą premiery.
Skrytykował funkcję subtick w CS2, która pozostała na poziomie 64 zamiast preferowanych 128, a także liczbę klatek na sekundę (FPS) — elementy kluczowe dla rozgrywki na wysokim poziomie.
„Gra jest w porządku w porównaniu do wczesnych dni CSGO. Ale uważam, że Valve mogłoby zrobić znacznie lepiej” – skomentował ropz.
Profesjonalni gracze głośno wyrażają swoje obawy dotyczące obecnego stanu gry Counter-Strike 2
Zapytany o przewidywania dotyczące tego, kiedy CS2 osiągnie poziom podobny do CSGO, szczerze odpowiedział: „Nie jestem pewien, ale obstawiam, że gra będzie świetna w 2030 roku”.
Blast zwrócił się również o opinię do NiKo z G2 Esports , który również wyraził rozczarowanie rozwojem sytuacji wokół CS2.
„Jestem bardzo rozczarowany rozwojem CS2” – stwierdził NiKo. „To przygnębiające, że przy nowym tytule, wydaje się, że zrobiliśmy krok wstecz zamiast iść naprzód. Minął już rok bez znaczących ulepszeń”.
„Obecny stan gry nie jest pozytywny” – podkreślił.
W ostatnich miesiącach gracze coraz częściej krytykują Valve za brak istotnych aktualizacji. Jedna z nich zawierała zaledwie jedną linijkę zmian, ponieważ wielu uważa, że twórcy gry stawiają Deadlock wyżej od CS2.
Dodaj komentarz