Disguised oficjalnie zapewniło sobie pozycję w dywizji esportowej 1. poziomu pod Riot Games, wchodząc do LCS, obecnie nazywanego LTA. Chociaż będą musieli walczyć, aby utrzymać swoją pozycję i udowodnić swoją wartość w lidze, są gotowi konkurować na szczycie rywalizacji w grach.
Przejście na system franczyzowy Riot stanowiło poważne wyzwanie dla nowych zespołów, które chciały dostać się do lig League of Legends poziomu 1. Ponieważ spadek został wyeliminowany podczas zmiany franczyzy, zespoły takie jak Disguised uznały za niemal niemożliwe zakwalifikowanie się do ligi, nawet po wykazaniu się dobrymi wynikami w poziomie 2.
Jednak wraz z powstaniem LTA, co skutecznie oznacza koniec LCS, Disguised w końcu wkroczyło na główną arenę. Będą walczyć z uznanymi potęgami, takimi jak Cloud9 i Team Liquid, o szansę na rywalizację z najlepszymi drużynami świata w międzynarodowych turniejach.
Ważne jest, aby zauważyć, że wzrost Disguised nie był spowodowany wyłącznie tym, że był najlepszą drużyną w Ameryce Północnej; raczej ich sukces w dużej mierze opiera się na ich rozległej obecności marki i wpływowym twórcy, który ich wspiera. Nie jest pewne, ilu członków z listy NACL pozostanie w Disguised, jeśli w ogóle, ale mają oni odmłodzoną szansę w LCS.
Toast otwarcie mówił o finansowym ciężarze, jaki poniosły jego przedsięwzięcia esportowe, kosztując go setki tysięcy dolarów. Niemniej jednak, pomimo tych niepowodzeń, konsekwentnie wspierał swoje drużyny i graczy. Teraz, wydaje się, że to poświęcenie w końcu przynosi owoce, ponieważ North American League of Legends otrzymuje nową szansę dzięki LTA.
W przeszłości Toast krytykował zespoły LCS za brak umiejętności tworzenia treści, a teraz ma okazję zaprezentować swoją wizję i stworzyć coś niezwykłego.
Chociaż restrukturyzacja LTA oznacza koniec LCS, jaką znaliśmy, decyzja Riot o wyróżnieniu Disguised kosztem potencjalnie silniejszych graczy NACL wskazuje na zmianę w kierunku priorytetowego traktowania twórców w środowisku e-sportowym.
Imponujący sukces oglądalności drużyn takich jak Karmine Corp i MAD Lions KOI w LEC — pomimo ich skromnych wyników w samej lidze — pokazuje, że przyszłość e-sportu League of Legends może w dużej mierze zależeć od twórców, którzy z pasją wspierają swoje drużyny.
Źródło obrazu: Dexerto.com
Dodaj komentarz