Francis Ngannou obwinia porażkę Anthony’ego Joshuy „dziwnym” harmonogramem przed walką

Francis Ngannou został brutalnie znokautowany w drugiej rundzie z rąk Anthony’ego Joshuy. Teraz za swoją porażkę obwinia „dziwny” harmonogram przed walką.

Ngannou zadebiutował w boksie w październiku ubiegłego roku przeciwko mistrzowi świata Tysonowi Fury’emu . Ku zaskoczeniu wielu fanów boksu, gwiazda MMA poradziła sobie z Furym.

Ngannou przegrał walkę kontrowersyjną decyzją sędziego, ale przełożył ten sukces na walkę z mistrzowskim bokserem Anthonym Joshuą .

Joshua trzykrotnie posłał Ngannou na matę, w tym ostatni cios w drugiej rundzie. Były mistrz UFC za swój słaby występ obwinia „dziwne” przygotowanie do walki.

Ngannou za porażkę Joshuy obwinia wczesny odbiór drużyny

Według Ngannou, jego czas odbioru i udania się na arenę to 22:30, ale walka rozpoczęła się dopiero o 1:45.

W wywiadzie dla Ariela Helwaniego Ngannou ujawnił, że Joshua przybył na arenę dopiero kilka godzin po tym, jak to zrobił.

„Byłem tam co najmniej dwie godziny przed nim. Mogłem po prostu zostać w domu” – powiedział Ngannou.

„Czekałem w szatni cztery i pół godziny. Nawet rozgrzewka i pocenie się, ale wciąż zmęczenie. Pocę się i czuję, że śpię.

„Kiedy zaczęła się walka, nigdy mnie tam nie było. Przyjąłem pierwszy cios; Obudziłem się, ale tak naprawdę tego nie czułem.

„Czuję się [na płótnie] i myślę: «Człowieku, co się dzieje?». A potem mnie wyliczają.

Dzięki swoim wcześniejszym doświadczeniom bojowym w Riyadzie Ngannou wiedział, że walka w Arabii Saudyjskiej zaburzy jego wewnętrzny zegar.

Jednak według boksera, który stał się gwiazdą MMA , był to „dziwny” czas odbioru, którego nie wziął pod uwagę.

Niektórzy fani boksu nazywają to wymówką usprawiedliwiającą przegraną z Joshuą. Inni dołączają do Ngannou i obwiniają za jego stratę różnicę w czasie odbioru.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *