Do najbardziej wciągających pozycji w gatunku horroru należą filmy kręcone techniką found footage, a w zeszły weekend Shudder zaprezentował V/H/S Beyond , w którym znalazły się jedne z najbardziej mrożących krew w żyłach momentów minionego roku.
Ten styl filmowania często dzieli publiczność, i to z dobrego powodu. Jeśli nie odpowiada Ci nieregularna praca kamery, niespokojne postacie i nagłe wnioski, to ten gatunek nie jest dla Ciebie.
Niemniej jednak istnieje wyjątek, który wyróżnia się w tej niszy: Butterfly Kisses. Ten film nie tylko ilustruje styl found-footage, ale także go eksploruje i krytykuje.
Obecnie pełną wersję filmu Butterfly Kisses można obejrzeć na YouTube, dostępny jest też na Tubi, gdzie sporadyczne reklamy nie są zbyt uciążliwe — szczególnie biorąc pod uwagę przystępną cenę: za darmo!
Film prezentuje metaforyczne podejście, przypominając dokument opisujący podróż Gavina Yorka, filmowca, który w domu teściów natyka się na zbiór taśm oznaczonych jako „Nie oglądać”.
Po obejrzeniu kilku niepokojących nagrań i uświadomieniu sobie ich przerażającej — i potencjalnie wirusowej — treści, podejmuje wątpliwą decyzję: zamierza dokończyć film pierwotnie pomyślany przez nieznanych studentów, którzy stali za materiałem filmowym.
Jednak nie ma śladu po tych studentach, którzy zagłębiali się w niesamowitą miejską legendę znaną jako Peeping Tom — „flickergeist”, który przyczepia się do każdego, kto jest na tyle głupi, by zakwestionować jego istnienie. W miarę jak obsesja Gavina na punkcie ich opowieści się pogłębia, rozwikłanie jego życia splata się z mrożącą krew w żyłach tajemnicą.
Chociaż film został wydany po cichu w 2018 r., zyskał znaczące uznanie dzięki rekomendacjom na Reddicie i może pochwalić się idealną oceną na Rotten Tomatoes. Chris Stuckmann zauważył w swojej recenzji , że oferuje on wciągającą perspektywę tego, jak obsesja filmowca może prowadzić do samozniszczenia.
„Choć „Butterfly Kisses” może wydawać się znaną opowieścią, jest ona przedstawiona w niepokojąco oryginalny sposób, dzięki czemu jest to pozycja obowiązkowa” – zauważyła Michelle Swope w swojej recenzji .
Dodaj komentarz