Przegląd najważniejszych wydarzeń
- „Frieren: Beyond Journey’s End” bada koncepcję wiary i to, co wierzący mają nadzieję znaleźć pod koniec swojego życia, widziane poprzez postać Krafta Mnicha.
- Odcinek ukazuje więź życia i śmierci odnalezioną poprzez wiarę, podkreślając ciepło i piękno aktów modlitwy i pamięci.
- Użycie religii w tej historii wysyła wiadomość o znaczeniu dobrze przeżytego życia i naturalnym pragnieniu pochwał i uznania, nie sugerując jednak, że Frieren musi wierzyć w siłę wyższą, aby znaleźć spełnienie.
Uwaga: poniższy tekst zawiera spoilery z filmu Frieren: Beyond Journey’s End, odcinek 11, „Zima na Ziemiach Północy”, obecnie transmitowany w serwisie Crunchyroll.
Po wieloodcinkowej konfrontacji Frieren: Beyond Journey’s End powraca mniej więcej do początku serialu; spokojna – ale często pełna emocji – historia przygodowa. Gdy bohaterowie żegnają Grafa Granata i jego miasto, odcinek bada koncepcję wiary i to, co wierzący w siłę wyższą mają nadzieję znaleźć pod koniec swojego życia.
W zeszłym tygodniu, po klęsce swoich podwładnych, Frieren pokonała Aurę Gilotynę po tym, jak ujawniła, że ukrywała rozmiar swojego przytłaczająca mana od lat. Gdy zagrożenie dla miasta zostało już usunięte, czas rozpocząć podróż do Aureole, w samą porę, aby impreza została zatrzymana przez karzącą zimę i spotkała nowego przyjaciela.
Wiara, uwielbienie i dobrze przeżyte życie
Zaledwie kilka odcinków wcześniej Frieren mówiła o wyginięciu elfów, podejrzewając, że jeśli nie wymarły już one, to ona była jedną z ostatnich garstki. Zabawne więc, że zaledwie jeden krótki wątek później, już go znalazła. Choć odkrycie innego osobnika tego rodzaju mogło nie spotkać się z wielkim szokiem i radością, jest to stosowne, biorąc pod uwagę to, co zostało ukazane na temat osobowości elfów. Niemniej jednak Kraft the Monk robi mocne wrażenie.
Głosu podkłada genialny Takehito Koyasu (Zeke z Attack on Titan), Kraft the Monk to elf wierzący w Boginię, coś jest to dla Frierena zaskoczeniem. Życie tak długo i bycie świadkiem końca tak wielu żyć i epok musi zmienić sposób, w jaki elfy doświadczają duchowości i wchodzą z nią w interakcję, dlatego zaskakujące jest, że ktoś taki jak Kraft będzie wierzący. Staje się to analizą wiary i tego, co przyciąga do niej ludzi.
Zanim Kraft w ogóle się pojawił, odcinek bardzo wyraźnie ukazuje jego fascynację wiarą poprzez obrazy i dźwięki przywołujące na myśl religię. Pole martwych rycerzy, którzy zostali uwolnieni od demona manipulującego ich ciałami, powinno wydawać się ciemne i smutne. Zamiast tego ciepło słońca i udział Frieren w akcie modlitwy – niezależnie od stopnia jej wiary – upiększają tę scenę pięknem, które przemawia o więzi między życiem a śmierciąprzemawia do więzi między życiem a śmierciąodnalezione przez wiarę.
Wspomniane wcześniej „ciepło” niezwykle trafnie podsumowuje podejście tego odcinka – a co za tym idzie, całego serialu – do duchowości. Poprzez charakter Krafta i jego niezwykłą wiarę w Boginię, Frieren w przekonujący sposób wyjaśnia, dlaczego ludzie instynktownie pociągają wiarę. Dla niego oznacza to chęć bycia wychwalaną przez Boginię za wspaniałe życie, które na końcu prawdopodobnie tylko on będzie pamiętał.
To powrót do tego samego przesłania z odcinka 7 o baśniach i o tym, jak mogą one opierać się na rzeczywistości, ale z czasem ulegają zniekształceniu . Himmel chciał uwiecznić przygody swojej drużyny, aby nikt nie zapomniał o ich istnieniu, ale także aby Frieren nigdy nie był sam. Bycie zapamiętanym i pozostawienie śladu w świecie to jeden z największych celów życia, a wiara to ujście, dzięki któremu ludzie mogą znaleźć pocieszenie w często zniechęcającej powadze tego celu.
W tej historii religia jest narzędziem służącym do przekazania przesłania, że dobrze przeżyte życie zasługuje na pochwałę, a otrzymywanie pochwał za ciężką pracę jest czymś naturalnym, a nawet fundamentalnym.
Dla Frieren pochwały potwierdzające jej wysiłki i istnienie zdobywają osoby, które są dla niej wyjątkowe, chociaż nie oznacza to ona nie jest ani trochę duchowa. Kiedy wspomina, że znalazła już kogoś, kto ją pochwali, Kraft zakłada, że ma na myśli Ferna i Starka, podczas gdy w rzeczywistości myśli o Himmelu. Dopóki będzie dążyć do szansy ponownego zobaczenia go, zawsze będzie część niej, która wierzy w niebo.
Przerwa od akcji
W serialu, w którym chodzi przede wszystkim o upływ czasu, montaże są drugą naturą i ten odcinek nie był wyjątkiem, w którym widzowie mogli podziwiać dwa z nich. Struktura historii Frierena często zamienia pojedyncze odcinki w odrębne dwuczęściowe przygody, w których nigdy nie czujesz się zbyt pośpiesznie – niewątpliwie dzięki takim montażom. Historia Grafa Granata dobiega końca, a zmiana pór roku jest wspaniale oddana, a jednocześnie zapewnia przyjęcie nowe zimowe stroje, które zachowują ich charakterystyczną kolorystykę. a>
W drugiej połowie sześciomiesięczne zaimprowizowane odosobnienie w kabinie mija błyskawicznie, ale nie bez subtelnego rozwoju postaci i oczekiwanej solidnej wizualnej narracji. Gdyby nie to, jak umiejętnie tworzy i opłaca się małe historie lub komedia wizualna, te montaże już dawno by się zepsuły.
Jedynym prawdziwym problemem w tym odcinku jest to, że Kraft nie zostaje w nim na dłużej. Zamiast tego Kraft jest jedynie przelotną twarzą, co, szczerze mówiąc, mogłoby sprawić, że jego krótkie pojawienie się będzie jeszcze lepsze.
Po kilku odcinkach, w których duży nacisk kładziono na akcję i dramaturgię, powrót do podstaw w pewnym sensie był zaskakująco łatwy. Kraft był fantastyczną drugoplanową postacią, która, miejmy nadzieję, nie będzie nieobecna tak długo, jak sugerowało jego pożegnanie, i po raz pierwszy od jakiegoś czasu kolejny krok w tej podróży pozostaje mniej więcej tajemnicą. Frieren: Beyond Journey’s End ma jeszcze ponad połowę do przejścia, a widzowie będą z nim czekać na dłuższą metę.
Dodaj komentarz