Marvel Studios podobno wraca do długo oczekiwanego filmu Midnight Sons, co powinno zachwycić fanów superbohaterów w klimacie horroru. Ten projekt może nie tylko odpowiadać apetytowi niszowej widowni, ale może być też impulsem, którego długo zatrzymywana franczyza Disneya rozpaczliwie potrzebuje.

Midnight Sons, drużyna stworzona w latach 90., jest często nazywana upiornym odpowiednikiem Avengersów. W jej skład wchodzą najbardziej zagadkowe postacie Marvela, w tym Ghost Rider, Morbius, Doktor Strange i Blade, którzy łączą siły, aby stawić czoła mistycznym zagrożeniom.

MCU od jakiegoś czasu widziało sporadyczne plotki dotyczące wejścia Midnight Sons do swojego kinowego uniwersum. Po premierze Moon Knight w 2022 roku aktor Oscar Isaac napomknął o tym zespole podczas różnych wywiadów. Ponadto sukces specjalnego Werewolf by Night wydawał się kłaść podwaliny pod rozwijający się segment horroru w MCU. Jednak po tym pędzie spekulacje ucichły — aż do teraz.

Potencjał Midnight Sons do ożywienia Blade’a

Mahershala Ali jako Blade
Studia XX wieku

Wielu uważa, że ​​wskrzeszenie Midnight Sons jest kluczową liną ratunkową dla nękanego filmu Blade, który od dłuższego czasu tkwi w opóźnieniach w rozwoju. Jak zaświadczy wielu fanów, odniesienie się do opłakanego stanu tego projektu jest niedopowiedzeniem porównywalnym z ostrością miecza Daywalkera.

Początkowo ogłoszony w 2019 roku, Mahershala Ali miał być gwiazdą filmu, który miał być kamieniem węgielnym inicjatyw Marvela w fazie 5. Przesuwamy się do 2025 roku, a projekt wydaje się być uwikłany w sieć odroczonych harmonogramów, zmian reżyserów i kontrowersyjnych zmian scenariusza — co prowadzi do obaw, że nigdy nie dojdzie do skutku.

Jednak wprowadzenie Midnight Sons może całkowicie zmienić oblicze gry.

Zamiast trwać przy samodzielnej narracji Blade’a w coraz bardziej skomplikowanym MCU, Marvel mógłby zintegrować Blade’a ze zbiorową fabułą. Zespół skupiony na horrorze mógłby zapewnić Ali’emu platformę do zabłyśnięcia bez ogromnej presji samodzielnego dźwigania całego filmu, zwłaszcza obok postaci takich jak Ghost Rider, które z pewnością mogą dzielić ciężar.

Nie chodzi tu wyłącznie o ratowanie reputacji; chodzi również o wyciągnięcie rebootu z twórczego zawieszenia i spełnienie obietnicy złożonej przez Marvela niemal sześć lat temu.

Jak trafnie zauważył jeden z fanów w odpowiedzi na nowe wieści o Midnight Sons: „Szczerze mówiąc, jeśli będą dalej odwlekać film o Blade’ie, moglibyście go tu wprowadzić i dodać Czarnego Rycerza, żeby scena po napisach miała sens”.

Ten fan snuje teorie na temat możliwego związku ze sceną po napisach z Eternals, w której Dane Whitman grany przez Kita Haringtona spotyka tajemniczy głos, który później okazuje się należeć do Ali’s Blade. Chociaż ten kuszący fragment wskazywał na szerszy kierunek narracji, niestety do tej pory nie przerodził się w nic znaczącego.

W ciekawym zwrocie akcji, nawet kłopotliwa produkcja Blade’a znalazła swoje miejsce w meta-żarcie podczas cameo Wesleya Snipesa w Deadpool & Wolverine, gdzie humorystycznie przedstawił wersję Blade’a uwięzionego w „The Void”.Jego żart, „Był tylko jeden Blade. Zawsze będzie tylko jeden Blade”, żartobliwie nawiązuje do ogromnych wyzwań rebootu.

Ostatecznie pojawienie się Midnight Sons może połączyć mroczniejsze wątki MCU, jednocześnie dostarczając potwornego mash-upu, za którym fani od dawna tęsknili. Podsumowując, Midnight Sons to nie tylko projekt dla entuzjastów Marvela lub horroru; to przełomowe odkupienie dla Blade’a i bardzo potrzebne odrodzenie zainteresowania nadprzyrodzonym wszechświatem MCU.

Źródło i obrazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *