Jamie Carragher twierdzi, że werdykt wynikający ze zdrowego rozsądku został wydany w związku z kontrowersjami dotyczącymi kar Arsenalu

Według byłego obrońcy Liverpoolu, Jamiego Carraghera, decyzja sędziego o nie przyznaniu rzutu karnego Bayernowi Monachium podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Arsenalem wynikała ze „zdrowego rozsądku”.

Gdy sędzia gwizdnął i dał Arsenalowi sygnał do wykonania rzutu od bramki, David Raya podał piłkę obrońcy Gabrielowi Magalhaesowi, który natychmiast podał ją w polu karnym.

Pomimo stłumionych apeli kilku zawodników Bayernu Monachium, sędzia Glenn Nyberg odrzucił protesty i pozwolił środkowi obrońcy samodzielnie wykonać rzut.

Podczas gdy menadżer Bayernu Thomas Tuchel argumentował po meczu, że jego zespół zasłużył na karę, Carragher stwierdził, że decyzja sędziego była słuszna.

„W związku z incydentem napisał na X (wcześniej znanym jako Twitter), że sędzia kierował się zdrowym rozsądkiem”.

– Pomyłka w kopnięciu bramki, gdy w pobliżu nie było żadnego zawodnika z Monachium, nie dała Arsenalowi żadnej przewagi. Byłoby frustrujące, gdyby taka sytuacja miała miejsce przeciwko nim, zwłaszcza w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

„Carragher odpowiedział na twierdzenie kibica, że ​​Arsenal domagałby się kary, gdyby sytuacja uległa odwróceniu, chwaląc sędziego za to, że nie był zbyt rygorystyczny i okazywał empatię wobec okoliczności, zamiast ściśle przestrzegać zasad”.

Na Emirates Stadium Kanonierom nie udało się zapewnić sobie zwycięstwa i zamiast tego w pierwszym meczu zremisowali 2:2 z drużyną gości. Bukayo Saka strzelił pierwszego gola w 12. minucie, ale liderzy Premier League wyrównali po bramkach Serge’a Gnabry’ego i byłego zawodnika Tottenhamu Harry’ego Kane’a.

Zespół Mikela Artety wyrównał w 76. minucie po golu Leandro Trossarda, ale w polu karnym było więcej kontrowersji, gdy w ostatniej minucie meczu Bukayo Saka został poturbowany przez bramkarza Bayernu Manuela Neuera.

Pomimo tego, że sędzia nie przyznał rzutu karnego, VAR nie zasugerował przeprowadzenia kontroli na boisku przed gwizdkiem kończącym mecz wkrótce po tym.

Saka nie mógł uwierzyć w decyzję sędziego, a asystent trenera Arsenalu, Albert Stuivenberg, musiał po meczu uniemożliwić 22-latkowi konfrontację z sędzią na boisku.

Dlatego też Arsenal uda się w środę, 17 kwietnia na Allianz Arena, w pełni świadomy, że musi pokonać drużynę niemieckiej Bundesligi, aby awansować do półfinału Ligi Mistrzów. Zwycięzca meczu pomiędzy Man City a Realem Madryt będzie ich przeciwnikiem w następnej rundzie.

Podobnie drużyna Pepa Guardioli znajduje się obecnie w impasie po pierwszym meczu, gdy rozegrała na stadionie Santiago Bernabeu emocjonujący remis 3:3.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *