Przegląd najważniejszych wydarzeń
- „Jujutsu Kaisen, odcinek 40, „Thunderclap”, zostaje okrzyknięty jednym z najlepszych odcinków w historii, ukazującym wyjątkowy talent reżysera i charakterystyczny styl”.
- „Miso, reżyser odcinka, ma talent do dynamicznych cięć i uchwycenia skali sceny, świetnie wykorzystując ustawienie i animację postaci o bogatej osobowości”.
- „Intensywny, półgodzinny odcinek wypełniony jest nieustanną akcją, prezentującą doskonałą choreografię i tempo walki, a oprawa graficzna wyróżnia się tym, że pozostaje wierna mandze, dodając jednocześnie swój własny, niepowtarzalny akcent”.
Ostrzeżenie: zawiera spoilery z Jujutsu Kaisen, odcinek 40, „Thunderclap”, obecnie transmitowany w Crunchyroll.
40. odcinek Jujutsu Kaisen „Thunderclap” może być jednym z najlepszych odcinków serialu, co stanowi stwierdzenie, że – tylko tydzień później – już wydaje się przestarzały po nowo wydanym odcinku 41. Niemniej jednak JJK #40 zasługuje na nie mniejsze pochwały i chociaż jest za nie odpowiedzialnych wielu artystów, reżyser odcinka jest szczególnie godny uwagi; Ituki Tsuchigami (alias Miso).
Zanim zagłębimy się w jego styl i to, jak był kapitanem tak doskonałego odcinka, wypada krótkie zastrzeżenie. W zeszłym miesiącu spory szum wywołały wypowiedzi animatorów na temat rzekomej próby Studio MAPPA mającej na celu uniemożliwienie pracownikom wypowiadania się na temat warunków pracy. Jedno z takich stwierdzeń pochodziło od samego Tsuchigamiego, a w momencie pisania tego tekstu w Internecie pojawiła się przytłaczająca fala wypowiedzi jeszcze większej liczby animatorów. Oprócz plotek o stanie nadchodzących odcinków, niektórzy postrzegają to jako ogromny cios dla anime. Biorąc to wszystko pod uwagę, można sobie wyobrazić, że próba pozytywnego pisania o serialu tak, jakby nic się nie działo, stała się znacznie trudniejsza. Jeśli jednak JJK #40 rzeczywiście stanie się jednym z ostatnich dobrych odcinków tego sezonu, to tym bardziej należy przyznać uznanie twórcom, którzy za nim stoją na to zasługują i dokładnie to się stanie.
Siła reżysera odcinka
W przeszłości omawialiśmy konkretne odcinki programów, które od chwili rozpoczęcia wydawały się całkowicie odmienne od wszystkich innych seriali, których są częścią. Fate/Apocrypha #22 to dzieło najważniejsze, którego grafika była tak surowa i przesiąknięta osobowością, że publiczność urzekła się jej, co prawda, nierówną prezentacją. Innym przykładem jest Mob Psycho 100, sezon 2, nr 5, wizualna uczta, która stworzyła atmosferę niezbędną dla tej historii.
Co zabawne, Miso pracował nad obydwoma tymi odcinkami i wyreżyserował kilka własnych. W tym samym sezonie Mob Psycho wyreżyserował odcinek 11, ten z walką z Shimazakim. Cała sekwencja jest triumfem coraz ambitniejszego kadrowania, które mimo przeważającej liczby ruchomych części rzadko traci uwagę widza.
Od jakiegoś czasu jest znaczącym kluczowym animatorem, a w 2010 roku zyskał na znaczeniu, pracując nad wszystkim, od Ataku Tytanów do My Hero Academia i wiele innych. Perspektywa jego cięć jest dynamiczna i często świetnie wykorzystuje scenerię, aby oddać skalę sceny, a on animuje postacie z dużą ilością osobowości.
Na tle innych popularnych animatorów znanych z dużych i odważnych znaków towarowych, Miso wyróżnia się prostotą swojej pracy i jej efektywnością. Ponieważ jest stosunkowo młodym animatorem, imponujące są jego sukcesy w reżyserowaniu odcinków – to główny powód, dla którego jest ulubieńcem entuzjastów animacji. Większy powód może być oczywisty w powracającym elemencie jego reżyserskich wysiłków; poczucie kontrolowanego chaosu.
Nieubłagane pół godziny
JJK #40 składało się z wielu rzeczy, ale najprościej to opisać, może to być „stresujące”. Sądząc po komentarzach Miso na temat tego odcinka, niewątpliwie była to część historii, która była przygotowywana na początku ze względu na jego znaczenie. Jogo kontra Sukuna i Megumi kontra Toji – dwie walki, w których stawka jest wysoka i absurdalna waga dramatyczna, szczególnie w tym drugim przypadku. a>
Megumi spędza większość walki w biegu, postrzegając „bitwę” bardziej jako desperacką ucieczkę. Każda sekunda jest kwestią życia lub śmierci i istnieje duży pęd boczny, aby utrzymać spójne napięcie. Megumi ucieka do budynku, potem na ulicę, potem na schody przeciwpożarowe i tak dalej. Świadczy to o reżyserii Miso, że akcja – tak złożona, jak i rozgrywana w krótkich odstępach czasu – jest tak łatwa do odczytania.
Scenorysy przekazują tak znakomitą kontrolę nad tym, gdzie przyciągnie się wzrok publiczności, że zachwyca ona bardzo szybkimi technikami przygotowania kolejnego ataku i reakcji postaci.
2-minutowy fragment odcinka Sou Miyazakiego [zobacz tutaj] może podsumowywać wszystko, co najlepsze w tym odcinku. Z drugiej strony szczególne miejsce w Galerii sław anime powinno znaleźć się również dla twórczości Nakayi Onsena. Doskonała choreografia walk, szalone tempo i być może najzabawniejsze waleczne króliki, jakie pojawiły się na ekranie od czasów Monty Python i Święty Graal. [Klip 1] [Klip 2]
I oczywiście Miso stworzył kilka własnych wersji, od niezwykle szczegółowych animacji efektów po grę aktorską bogatą w osobowość w każdym wyrazie. Tym, co przenosi grafikę na wyższy poziom, jest to, jak bardzo różni się od reszty anime, nie tracąc przy tym swojej tożsamości. W każdym razie Miso zamierzał sprawić, by ten odcinek wyglądał bliżej mangi niż kiedykolwiek i udało mu się to w sposób, który wydawałby się niemożliwy w rękach mniej utalentowany reżyser. [Klip 3]
Takie odcinki powodują, że ludzie mają obsesję na punkcie animacji, jej procesu i, co najważniejsze, ludzi, którzy za nią stoją. Te epizody stają się czymś więcej niż sumą swoich części; bezkompromisowe, przesiąknięte emocjami – połowa naszych filmów krótkometrażowych, których bohaterami są osoby o wyjątkowej wizji. Isuki Tsuchigami nie wyreżyserował wielu odcinków anime, ale zawsze jest to świetna zabawa, a jedyną rzeczą bardziej ekscytującą od tego, czego tutaj dokonał, jest to, co będzie dalej robić.
Jujutsu Kaisen to produkcja znajdująca się w środku implozji – możliwości, której społeczność obawiała się na długo przed rozpoczęciem sezonu. Jeśli jednak w nadchodzących tygodniach serial upadnie, z pewnością nie będzie to wina animatorów. Ich pasja przez cały sezon była widoczna i są lepsi niż jakiekolwiek niedociągnięcia w ich studiu.
Więcej prac Tsuchigamiego znajdziesz sprawdź jego tag na Sakugabooru.
Dodaj komentarz