Gwiazda YouTube’a, Jimmy „MrBeast” Donaldson, niedawno spotkał się z krytyką za usunięty obecnie wpis w mediach społecznościowych, w którym żartobliwie zasugerował, że fani mogą wygrać prawdziwy dom, w którym mieszkał Walter White w uznanym przez krytyków serialu Breaking Bad .
Od zakończenia niezwykłego biegu ponad 11 lat temu widzowie pożegnali kultowe postacie, takie jak Walter White i Mike Ehrmantraut, podczas gdy inni, tacy jak Jesse Pinkman i Saul Goodman, rozpoczęli nowy początek. Ten trwały wpływ sprawił, że serial stał się ulubionym, co skłoniło niezliczonych fanów do odwiedzenia Albuquerque w Nowym Meksyku, aby zbadać różne miejsca filmowania, w szczególności dom Waltera White’a.
Niedawno ta słynna posiadłość została wystawiona na sprzedaż za imponującą kwotę 4 milionów dolarów, co jeszcze bardziej wzbudziło zainteresowanie wśród entuzjastów i kolekcjonerów.
Kontrowersje wokół wyzwania MrBeast’s Breaking Bad House Challenge
Potencjalna sprzedaż domu wywołała spore zamieszanie w mediach społecznościowych, przykuwając uwagę MrBeast, który trafił na pierwsze strony gazet za swoją ironiczną poradę na temat tego, jak fan mógłby nabyć nieruchomość. Prowokacyjnie stwierdził: „Pierwsza osoba, która utworzy laboratorium metamfetaminy w garażu, wygrywa dom” w poście na X (dawniej Twitter), który od tego czasu usunął.
Ten lekceważący komentarz nie przypadł do gustu niektórym fanom, co doprowadziło do reakcji. Komentarze takie jak „Nie jesteś cwaniakiem z postem o laboratorium metamfetaminy” i „@MrBeast zachęca ludzi do zakładania laboratorium metamfetaminy… Najniższy z najniższych poziomów tego gościa!” odzwierciedlają niezadowolenie jego fanów.
MrBeast usunął kontrowersyjny tweet dotyczący domu z serialu Breaking Bad.
Oprócz negatywnych reakcji, fani wyrazili współczucie wobec obecnych mieszkańców, rodziny Quintana, która zajmuje dom od ponad 50 lat i podjęła działania mające na celu zapewnienie im prywatności i bezpieczeństwa, m.in. stawiając ogrodzenie.
Chociaż MrBeast oficjalnie nie odpowiedział na krytykę, pozostał aktywny w sieci, angażując się w inne posty nawet po incydencie. Wygląda na to, że ta próba humoru mogła przynieść odwrotny skutek, wywołując szerszą dyskusję na temat odpowiedzialności influencerów i wpływu ich słów na wrażliwe tematy.
Dodaj komentarz