Netflix nie potrafi zrozumieć prawdziwych przestępstw: spostrzeżenia z ogłoszenia 3. sezonu Monster

Po kontrowersyjnym debiucie filmu Monsters: The Lyle and Erik Menendez Story , nasuwa się pytanie: dlaczego Netflix nadal finansuje projekty, których miłośnicy prawdziwych zbrodni nie mogą poprzeć?

Najnowszy serial kryminalny Ryana Murphy’ego spotkał się ze znaczną krytyką, co jest zrozumiałe. Prawdziwy Erik Menendez potępił „złe intencje” stojące za serialem, podczas gdy fani potępili niepotrzebne tematy kazirodztwa.

Ryan Murphy i Netflix mają coś wspólnego. Tworzą wciągającą i bardzo popularną telewizję, która nieuchronnie staje się tematem rozmów w mieście. Jednak niepokojący trend wynikający z tej współpracy jest oczywisty, ponieważ ogłoszenie, że Monster Season 3 skupi się na niesławnym Edzie Geinie, ilustruje ich ciągłe wprowadzanie w błąd.

Koncentrując się na sensacyjnej przemocy, Netflix (i Ryan Murphy) nie dostrzegają tego, co sprawia, że ​​prawdziwe zbrodnie są interesujące dla widzów.

Netflix ożywił prawdziwe zbrodnie

Ironicznie rzecz biorąc, Netflix był na czele odrodzenia prawdziwych zbrodni. W przeszłości fani byli relegowani do niskobudżetowych filmów Lifetime i niekończących się godzin na Court TV. Uznając opłacalność prawdziwych opowieści o morderstwach, gigant streamingu zapoczątkował nową erę prawdziwych zbrodni, charakteryzującą się spójnymi i wysokiej jakości produkcjami.

Ta transformacja obdarowała widzów jednymi z najlepszych mrocznych produkcji telewizyjnych ostatnich dekad, co można uznać za początek serialu Making a Murderer z 2015 r. Innym niezwykłym serialem, który pojawił się w tym okresie rozkwitu, jest serial Murphy’ego The People v. OJ Simpson: American Crime Story , wydany w 2016 r.

Netflix nie rozumie prawdziwych przestępstw, a zapowiedź trzeciego sezonu Monstera to udowadnia: David Schwimmer i Cuba Gooding Jr w American Crime Story
Efekty specjalne

Inauguracyjny sezon American Crime Story był przykładem tego, co powinien osiągnąć skuteczny program o prawdziwych zbrodniach. Rozłożył na czynniki pierwsze jeden z najlepiej udokumentowanych procesów o morderstwo w historii z wielu perspektyw, prezentując dogłębne, pełne niuansów postacie. Zawiłości narracyjne otaczające poczucie winy Simpsona ożywiły niesławną historię.

Niestety, mimo prób w różnych seriach antologicznych, Murphy’emu nie udało się dorównać sukcesowi artystycznemu The People v. O.J. Simpsona . (Pozostaje to najlepiej oceniana pozycja w antologii American Crime Story). Wygląda na to, że Murphy przejął od O.J. ideę, że imponująca obsada ma pierwszorzędne znaczenie, ponieważ było to jego częste zwycięstwo.

Jaskrawą straconą szansą dla Netflixa był Mindhunter Davida Finchera . Katastrofalne anulowanie tego serialu, opartego na relacji Johna E. Douglasa i Marka Olshakera z Behavioral Science Unit, było znaczącym błędem dla serwisu streamingowego.

Jonathan Groff i Holt McCallany w Mindhunter na Netflixie
Netflix

Żaden inny program o prawdziwych zbrodniach nie uosabiał prestiżu i starannie opracowanej fabuły tak jak Mindhunter . Ten serial zrozumiał istotę tego gatunku, prezentując dramatyczną interpretację prawdziwych historii (obejmujących kilka znanych przypadków jednocześnie), jednocześnie zaspokajając wrodzoną ciekawość dotyczącą niesławnych seryjnych morderców.

Rezultatem była fascynująca analiza ustanowienia współczesnej kryminologii, połączona z trafnymi wyborami obsady postaci takich jak Ed Kemper i Charles Manson. Ta delikatna równowaga jest rzeczywiście kluczowa dla potężnych narracji o prawdziwych zbrodniach.

Monsters dotyka potencjału

Najbardziej rozczarowującym aspektem The Lyle and Erik Menendez Story jest brak eksploracji potencjału tkwiącego w wątku Dominicka Dunne’a. Dunne, który pojawił się również w The People v. OJ Simpson , był wybitnym reporterem zajmującym się prawdziwymi zbrodniami, który znacząco wpłynął na postrzeganie braci Menendez przez opinię publiczną.

Serial przedstawia go jako natarczywego dziennikarza, wygłaszającego grubiańskie teorie na temat Lyle’a i Erika (w tym kazirodcze wątki, które według Murphy’ego były „obowiązkowe”) oraz mężczyznę prześladowanego przez proces o morderstwo swojej córki, który miał miejsce wiele lat wcześniej.

Nathan Lane jako Dominick Dunne w filmie „Potwory”
Netflix

Choć twórcy serialu skupili się na drastycznych scenach morderstw i niezręcznych momentach między rodzeństwem pod prysznicem, pominęli najbardziej fascynującą perspektywę: zawiłą relację Dominicka Dunne’a ze sprawą i szersze implikacje dla mediów zajmujących się prawdziwą przestępczością.

Udane seriale kryminalne, takie jak Mindhunter , The People v. OJ Simpson i różne wpływowe dokumenty pokazują, że Netflix dostrzega wartość niezwykłego, angażującego punktu wejścia do prawdziwych narracji. Niestety, nadal trzymają się formuły, w której obsesją jest „zły człowiek robiący okropne rzeczy” i „obsadzanie atrakcyjnych aktorów do wykonywania odrażających czynów”.

To jest gorsze niż obraźliwe… To jest nudne

Miłośnicy prawdziwych zbrodni wiedzą, że gdy program, podcast lub dokument zawodzi, ma to głęboki wpływ na wrażenia z oglądania. To nieodłączne ryzyko angażowania się w tak przygnębiający temat – opowiadanie historii zawsze balansuje na granicy moralności.

Poprzez przesadzone teorie i wątpliwe wykorzystanie AI Netflix konsekwentnie umieszcza „nieprawdę” w prawdziwych zbrodniach. Regularnie łamią niepisane zasady, szybko przechodząc do nowych projektów w nadziei, że widzowie przeoczą ich potknięcia.

Nicholas Alexander Chavez jako Lyle Menendez i Cooper Koch jako Erik Menendez w filmie Monsters na Netfliksie
Netflix

Innym niepokojącym trendem jest poleganie na sensacyjnych przypadkach w celu uzyskania szokującej wartości. Istnieje niezliczona ilość prawdziwych historii kryminalnych, które Murphy i Netflix mogliby zbadać w ramach swoich ram, ale domyślnie wybierają niesławnych seryjnych morderców, takich jak Ed Gein, zagłębiając się w narracje, którym często brakuje głębi, polegając wyłącznie na szokująco makabrycznych szczegółach.

Netflix musi zastanowić się, kiedy ich podejście do prawdziwych przestępstw graniczy z wykorzystywaniem. Jakie przesłanie przekazują poprzez swój program? Czy naprawdę interesują się historiami i osobami, które przedstawiają, czy też po prostu łączą hity z lat 80. z okropnymi obrazami i kończą dzień?

Negatywne przyjęcie Monsters: The Lyle and Erik Menendez Story podkreśla, że ​​Netflix zbliża się do niebezpiecznego terytorium. Jeśli ten trend się utrzyma, ryzykuje podważeniem własnego sukcesu, pozostawiając fanów z ponurym przypomnieniem tego, od czego zaczynali: samych przeciętnych dramatów i sensacyjnych opowieści.

Aby dowiedzieć się więcej, przejrzyj najnowsze programy telewizyjne dostępne w tym miesiącu i zapoznaj się z pełną ofertą naszych opowieści o prawdziwych zbrodniach.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *