Grimace, uwielbiana maskotka McDonald’s, oficjalnie wkroczył w swoją erę baseballową. Od pamiętnego pierwszego rzutu na Citi Field 12 czerwca, kiedy New York Mets triumfowali nad Miami Marlins, występy drużyny rozkwitły. Teraz Grimace zapewnił sobie stałą obecność na stadionie.
Rzeczywiście, Mets z całego serca powitali swojego nowego fioletowego kibica, ponieważ Grimace nie jest już tylko jednorazowym gościem. Organizacja Mets niedawno ogłosiła, że Grimace otrzymał własne miejsce na Citi Field, honorując jego nowo odkryty status „talizmanu szczęścia”.
Brenden Mallette, starszy wiceprezes ds. partnerstw w Mets, zauważył: „To było fantastyczne widzieć, jak nasi fani przyjęli fenomen Grimace’a po jego debiutanckim rzucie w czerwcu”.
Dodał także, że przyznanie Grimace’owi miejsca było formą uhonorowania radości i emocji, które przyniósł zarówno kibicom, jak i organizacji.
To wyjątkowe wydarzenie miało miejsce w poniedziałek 16 września, kiedy Grimace powrócił na Citi Field, aby zaprezentować swój specjalnie wykonany fotel w charakterystycznym fioletowym kolorze.
Mets poinformowali, że to miejsce jest hołdem dla wyjątkowej więzi Grimace’a z ich kibicami, znajduje się w sektorze 302, rząd 12 i symbolizuje 12 czerwca — datę, w której Grimace po raz pierwszy tchnął swoją magię w drużynę.
Na dokładkę Grimace oprowadził fanów po stadionie w pełnym życia filmie udostępnionym na Instagramie przez McDonald’s i Mets. Wycieczkę kończy, siadając na swoim nowym siedzeniu, ku wielkiemu podekscytowaniu fanów.
Chcesz usiąść na specjalnym miejscu Grimace’a? To kultowe miejsce jest dostępne do kupienia podczas wszystkich pozostałych meczów domowych, dając fanom okazję do zanurzenia się w dobrych wibracjach, które Grimace wprowadził w czerwcu.
I wygląda na to, że ta strategia się opłaciła, jak powiedział wiceprezes wykonawczy Mets Andy Goldberg agencji Associated Press: „Gramy w wyjątkowy baseball. Od końca maja dominujemy”.
Kiedy Grimace wiwatował ze swojego fioletowego krzesła, stało się jasne, że sezon Mets był przyjemniejszy i szczęśliwszy niż kiedykolwiek.
Dodaj komentarz