Przegląd najważniejszych wydarzeń
- „That’s Amorte” to jak dotąd najlepszy odcinek sezonu 7, w którym Rick i Morty ponownie spotykają się w mrocznej eksploracji moralności przemysłu mięsnego.
- Odcinek porusza wyjątkowe założenie i oferuje dwa rozwiązania dylematu etycznego związanego ze spożywaniem produktów pochodzenia zwierzęcego.
- Jest satyrą na kapitalizm i chciwość korporacji, podkreślając, jak utrudniają one etyczną konsumpcję. Jeśli pozostała część sezonu utrzyma tę jakość, może to zrekompensować słaby początek.
Rick i Morty w końcu ponownie jednoczą swój tytułowy duet i wznawiają charakterystyczną dla serialu oryginalną historię w najlepszym jak dotąd odcinku 7. sezonu. „That’s Amorte” zaczyna się od tego, jak Rick wprowadza Morty’ego do świata, w którym samobójstwo tworzy spaghetti, i widzi, jak para próbuje znaleźć etyczny sposób zdobycia spaghetti bez wykorzystywania samobójstwa. W odcinku ta absurdalna koncepcja jest okrężną metodą dyskusji na temat moralności przemysłu mięsnego. Najczęstszym zarzutem dotyczącym satyry jest to, że wyśmiewa coś złego w naszym społeczeństwie, nie podając żadnych odpowiedzi, ale w „That’s Amorte” w rzeczywistości znajdują się dwie odpowiedzi.
To jeden z najciemniejszych odcinków Ricka i Morty’ego, wykorzystujący głupie założenie do zgłębienia makabrycznego tematu. „That’s Amorte” opowiada o planecie, na której ludzie odbierający sobie życie zamieniają się w pyszne spaghetti bolognese. W przeciwieństwie do większości odcinków Ricka i Morty’ego, ten zawiera ostrzeżenie ze względu na szczere przedstawienia i dyskusje na temat samobójstwa. Może nie zalicza się do najlepszych odcinków Ricka i Morty’ego, jakie kiedykolwiek powstały, ale jest to ogromna poprawa w porównaniu z poprzednimi częściami sezonu 7. Jeśli pozostała część sezonu utrzyma ten poziom jakości, nie jest za późno, aby uratować serię odcinków, które miały stać się najgorszym rokiem serialu.
Zimne otwarcie doskonale ustawia odcinek. Zaczyna się dość niewinnie, gdy rodzina Smithów świętuje kolejny „Spaghetti czwartek” z nieograniczonymi porcjami słynnego spaghetti Ricka. A potem, zgodnie ze stylem serialu, przybiera mroczny, pokręcony obrót, gdy Morty wpada do garażu, aby dowiedzieć się, jaki jest sekretny składnik, i widzi Ricka wydobywającego spaghetti z gnijącego trupa. Jest to nie tylko zabawnie i szokujący zwrot akcji, który idealnie pasuje do wrażliwości serii; od razu też ustawia historię.
Pogrążając się w uroczo wyjątkowym założeniu, „That’s Amorte” ostatecznie staje się absurdalną eksploracją etyki zabijania żywych stworzeń w celu zdobycia pożywienia. Przypomina to odcinek Futuramy „The Problem with Popplers”, w którym wszyscy bohaterowie nieświadomie delektują się obcym przysmakiem, zanim zorientują się, że jedzą nieziemską formę życia. Rick i Morty odkrywają, że nie ma etycznego sposobu na zdobycie smacznych produktów pochodzenia zwierzęcego bez wyrządzania im krzywdy. Odcinek nie tylko komentuje tę kwestię; oferuje dwa rozwiązania problemu, jedno trudne, ale sprawiedliwe i drugie chorobliwie nihilistyczne. Albo rozważ całe życie zwierzęcia od narodzin aż do śmierci, zanim je zjesz, bo to sprawi, że jedzenie będzie nieapetyczne, albo po prostu nie zastanawiaj się, skąd pochodzi jedzenie i ciesz się jego smakami.
„That’s Amorte” jest w równym stopniu satyrą na kapitalizm i chciwość korporacji, jak i satyrą na spożycie mięsa. Gdy tylko prezydent tej obcej planety zorientuje się, że osiem miliardów ludzi zapłaci za zjedzenie wnętrzności jej samobójczych składników, natychmiast zaczyna próbować na tym zarobić. Kapitalizm jest największą przeszkodą na drodze do etycznej konsumpcji – firmy przestałyby zabijać zwierzęta i sprzedawać mięso, gdyby nie przynosiło to stale ogromnych zysków – i odcinek to rozumie.
Największym problemem poprzednich odcinków 7 sezonu jest to, że przekształciły one koncepcje z poprzednich odcinków Ricka i Morty’ego, uzyskując znacznie mniejszy efekt. Głównym założeniem „That’s Amorte” jest coś, z czym Rick i Morty nigdy wcześniej się nie spotkali. W tym odcinku jest kilka znanych pomysłów – maszyna, która transmituje całe życie Freda Bunksa na cały świat, jest podobna do maszyny, która nasyca Simple Rick’s Wafers esencją prawdziwego szczęścia – ale pisarka Heather Anne Campbell nadaje temu zupełnie nowy wygląd kontekst, który sprawia, że wydaje się świeży. Montaż historii życia Freda, z piękną okładką „Wonderwall”, to klasyczny Rick i Morty: gag wzrokowy, który nieoczekiwanie przekształca się w głęboką medytację nad życiem, która uderza prosto w odczucia.
Po trzech odcinkach, w których Morty i Rick mogli wyruszyć na solową przygodę, w „That’s Amorte” tytułowi bohaterowie serialu znów są razem. Po raz pierwszy Rick Iana Cardoniego i Morty Harry’ego Beldena brzmią całkowicie naturalnie. W pierwszych trzech odcinkach było kilka momentów, w których pewna intonacja brzmiała nieco nieprawidłowo, co zwróciło uwagę na przekształcenie. Jednak w „That’s Amorte” bez problemu zadomowili się w rolach granych wcześniej przez zwolnionego współtwórcę Justina Roilanda, a praca głosowa przebiega całkowicie płynnie.
„That’s Amorte” to zdecydowanie najlepszy jak dotąd odcinek 7. sezonu. To jak powrót do formy. To najbardziej zbliżony do klasycznego Ricka i Morty’ego sezon w tym sezonie. Łączy Ricka i Morty’ego z powrotem, celuje w bogaty cel satyryczny, bada każdą stronę sporu wokół wybranego tematu, a nawet dostarcza kilku odpowiedzi na nurtujące go pytania. Jeśli pozostałe odcinki sezonu 7 będą tak świetne jak „That’s Amorte”, to mimo wszystko jest nadzieja dla serialu.
Dodaj komentarz