The Bookwalker: Thief of Tales to niezależna gra przygodowa narracyjna stworzona przez DO MY BEST i wydana przez tinyBuild. W tej grze wcielasz się w Etienne’a Quista, autora uwięzionego za złamanie zasad blokady twórczej. Używa swoich specjalnych mocy, aby zanurzyć się w książkach i wchodzić w interakcje w ich świecie. Jego celem jest kradzież artefaktów z tych ksiąg i przywrócenie ich do rzeczywistości, aby mógł spłacić swoje długi i pozbyć się nałożonych na niego kajdan.
Założenie tytułu jest z pewnością interesujące i przykuło moją uwagę od samego początku. To powiedziawszy, ta recenzja dokładnie zbada różne aspekty tej gry. Zaczniemy od moich pierwszych wrażeń z gry, następnie omówimy rozgrywkę i fabułę (oczywiście bez spoilerów!), a na koniec przyjrzymy się dźwiękowi, grafice i wydajności na PC.
Więc bez zbędnych ceregieli, przejdźmy od razu do recenzji The Bookwalker: Thief of Tales.
The Bookwalker: Thief of Tales – Moje pierwsze wrażenia
Jak już wspomniałem, założenie tytułu jest z pewnością wyjątkowe i rzadko spotykane we współczesnych grach wideo. Jednak jako tytuł indie nie spodziewałem się wiele. Ale powiedziałem sobie, żeby pozbyć się wszelkich uprzedzeń i po prostu grać, więc wszedłem. Gra zaczyna się z perspektywy pierwszej osoby, kiedy ty, Etienne Quist, stoisz tuż przed swoim domem.
Przed twoimi drzwiami jest zawiadomienie o eksmisji i list stwierdzający, że jesteś w kajdanach za naruszenie zasad, które określa blokada pisarska. Tam natrafisz na kolejny tajemniczy list, w którym dowiesz się o możliwości pozbycia się kajdan. To sam początek gry i podczas tej sekcji możesz swobodnie zwiedzać własny dom, pukać do drzwi, poruszać się w górę iw dół mieszkania, w którym się znajdujesz i nie tylko.
Od razu zauważyłem, że chociaż nie musisz kucać ani biegać w grze, te funkcje były obecne. Gra nie mówi o nich w przeciwieństwie do innych tytułów, gdzie staje się częścią samouczka. Będąc graczem od wielu lat, przytrzymanie Shift do biegania i Ctrl do kucania przychodzi naturalnie i chociaż nie było to konieczne, było i zrobiłem to intuicyjnie.
Następnie zauważyłem, że nie było dialogu mówionego. Nawet jeśli postać rozmawia, powiedzmy podczas rozmowy telefonicznej lub z innymi NPC, obie strony tylko mamroczą, ale napisy wykonują zadanie dostarczenia wiadomości. Będąc grą, która kręci się wokół książek, spodziewałem się, że będzie dużo czytania, ale nie było tego dużo. To wystarczyło, aby przekazać informacje, które uważałem za fantastyczne. Co więcej, większość tekstu w The Bookwalker: Thief of Tales jest napisana stylem, jakiego można by się spodziewać po powieści.
Wchodzę do domu i wita mnie telefon. Osoba po drugiej stronie telefonu jest tą, która przydziela mi te kontrakty. Jeśli je spełnię, mój wyrok zostanie złagodzony i szybciej uwolnię się z kajdan. Zgadzam się na to i otrzymuję teczkę z książką dostarczaną pod moje drzwi. Moja następna praca? Zanurz się w świat książki i ukradnij wszystko, o co mnie poproszą, a tym samym rozpocznie się właściwa gra.
W ciągu pierwszych kilku minut The Bookwalker: Thief of Tales zaczyna budować interesującą historię. Jednak prawie nic nie zdradza. Na przykład nie mówi, jakie przestępstwo popełniłeś, aby otrzymać tak surowy wyrok. Kim są ci faceci, o których nigdy nie słyszałeś, by dzwonili do ciebie, by oferować kontrakty? Pojawia się o wiele więcej pytań niż odpowiedzi, które można znaleźć. Twoja naiwna ciekawość natychmiast cię wciąga, a gra wciąga do samego końca.
Podsumowując, moja ciekawość zwyciężyła i byłem podekscytowany, aby dowiedzieć się więcej o postaci Etienne i o tym, co dokładnie dzieje się w tym opuszczonym świecie.
Fabuła i rozgrywka: Nijakie opowiadanie, które szuka ukojenia w świecie zabawy
Fabuła
Historia The Bookwalker: Thief of Tales jest jedną z głównych atrakcji, ale nie spełnia tego aspektu. Nie zrozumcie mnie źle, gra rozwija się całkiem nieźle z wieloma tajemnicami do odkrycia i książkami do odkrycia. Ale zakończenie całkowicie mi to psuje. Napiszę tutaj krótko, aby uniknąć spoilerów.
Zaczyna się powoli, zanurzasz się w książce, rozwiązujesz zagadki , pokonujesz wrogów, dostajesz to, po co tam byłeś, a potem wracasz do rzeczywistości, aby wymienić artefakt na obniżony wyrok. Podstawowy temat jest taki sam, a każda książka ma swoją własną historię do opowiedzenia. Wszystkie są interesujące same w sobie, ale historia teraźniejszości, historia Etienne Quest, The Bookwalker: Thief of Tales nie dostarcza satysfakcjonującego zakończenia.
Narracja zaczyna się stopniowo rozwijać. Jesteś zainteresowany i chcesz zobaczyć, jak to wszystko się rozwija. Ale tuż pod koniec gra nagle nabiera tempa, które było nieuzasadnione. To zrujnowało wszystko, na czym do tej pory budowano. Czułem, że zakończenie wyrządziło niesprawiedliwość temu, czym mógł być The Bookwalker: Thief of Tales, biorąc pod uwagę, że wszystko inne jest prawie idealne.
Gra oferuje również opcje dialogowe, ale wydają się one iluzją, ponieważ nie mają wpływu na historię. Jest liniowy i chociaż uważasz, że będą one miały wpływ na wynik, tak nie będzie. Można śmiało powiedzieć, że znajdziesz wszystkie odpowiedzi na pytania, które mogły się pojawić w pierwszych minutach gry.
Sama historia jest genialna, ale moim głównym zarzutem byłoby to, że gra powinna być dłuższa. Zamiast umieszczać sześć (podstawowych) książek z małymi historiami, z których można odzyskać artefakty, można by zrobić dobrze z zaledwie trzema książkami i o wiele więcej opowieści w każdej. Co więcej, sposób, w jaki sprawy narastały do finału, powinien to być dłuższa gra. Więc chociaż fabuła jest interesująca, a postacie są świetne, przypadkowe zakończenie pozostawiło niesmak w moich ustach.
Rozgrywka
Gdy tylko zagłębisz się w książkę, gra przełączy się na model izometryczny. Grasz głównie za pomocą myszy, kierując się tym, gdzie twoja postać ma się udać i z czym ma wchodzić w interakcje. Co więcej, masz swojego kumpla Rodericka, który prowadzi cię przez całą tę podróż.
Jeśli chodzi o rozgrywkę, w zasadzie walczysz z fikcyjnymi postaciami w książce, rozwiązujesz zagadki, wytwarzasz wymagane narzędzia i łupież. Otóż to. Ale będąc grą skupioną na narracji, nie spodziewałem się, że będzie zagłębiać się w mechanikę rozgrywki. Spośród wszystkich tych elementów rozgrywki, walka musi być tym, który należy skrytykować.
Jest na wpół upieczony, nie służy żadnemu celowi w grze i jest dość łatwy. Prawie nigdy nie można umrzeć w walce. Walki są turowe i możesz używać różnych ruchów, takich jak Ogłuszenie, Uderzenie i inne. Możesz także użyć pióra, aby pozbawić wrogów atramentu, który działa jak pasek energii, aby móc wykonać więcej ataków. Ale te walki mogły być trochę bardziej wymagające. W tej chwili wydaje się, że jest to wypełniacz. Nie ma też nagrody za walkę.
Poza tym czułem, że wszystkie inne elementy, takie jak rozwiązywanie zagadek, również były dość łatwe, ale były niezbędne do fabuły. Chociaż rozwiązujesz zagadki, tak naprawdę rozwiązujesz tajemnicę świata tej książki, aby uzyskać to, czego potrzebujesz. Nie mam więc żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o zagadki.
Poza tym gra ma niewiele do zaoferowania. Jest zabawnie, relaksująco i nie nudzi. Jako że najważniejszym elementem The Bookwalker: Thief of Tales jest narracja, zawarta w niej mechanika rozgrywki jest więcej niż wystarczająca. Niektóre z nich są dopracowane i prawie idealne, podczas gdy inne, takie jak walka, nie są takie.
Dźwięk, grafika i wydajność na PC – Bliższe spojrzenie na elementy immersji
Audio
Jak już ustalono, nie ma dialogów mówionych, aw prawdziwym świecie jest to tylko mamrotanie. W książkach wszystko opiera się na rozmowach tekstowych, więc nie ma miejsca na dialogi mówione. Poza odgłosami otoczenia gra opiera się na muzyce i pod tym względem nie mam żadnych zastrzeżeń.
Każda książka ma swój własny podpis dźwiękowy i czasami może być naprawdę relaksująca. Ponadto muzyka zmienia się w zależności od sytuacji, na przykład podczas walki lub rozmowy z postacią i tak dalej. Więc jeśli chodzi o dźwięk, myślę, że DO MY BEST naprawdę dali z siebie wszystko w The Bookwalker: Thief of Tales.
Grafika
Kiedy jesteś poza książką, kamera przełącza się na widok z pierwszej osoby ze światem, który sam w sobie nie jest odpowiednio szczegółowy, ale daje wskazówki dotyczące rzeczywistości. Z drugiej strony, w książkach świat jest izometryczny i to tutaj można podziwiać prawdziwą sztukę gry. Naprawdę podobało mi się, jak twórcy zaprojektowali każdy świat. Wykorzystanie oświetlenia i obiektów dookoła zapewnia lepszą immersję niż widok pierwszoosobowy.
Nie jest to w żaden sposób realistyczne, ale z pewnością jest piękne dla oka. Projekt świata w The Bookwalker: Thief of Tales dowodzi, że jeśli odpowiednio zarządzasz otaczającym Cię środowiskiem, nie potrzebujesz tekstur 4K ani funkcji, takich jak ray tracing, aby uzyskać atrakcyjne wizualnie wrażenia.
Wydajność na PC
Ogólnie wydajność na PC jest dobra. Nie wymaga sprzętu i będzie działać dobrze na każdym nowoczesnym systemie. Jednak mam tutaj tylko jeden zarzut. Za każdym razem, gdy odblokowuję liczbę klatek na sekundę, aby pozwolić jej maksymalnie wzrosnąć, moja mysz zacinała się. Wydawało mi się, że mogę przesuwać kursor tylko raz na pół sekundy. Aby rozwiązać ten problem, zablokowałem FPS na 144 i problem został rozwiązany.
Ale będąc grą The Bookwalker: Thief of Tales, i tak nie będziesz potrzebować tak dużej liczby klatek na sekundę, a nawet 60 klatek na sekundę dobrze by ci służyło. Więc to jest jedyny problem, z jakim się spotkałem, jeśli chodzi o wydajność. Podsumowując, działa dobrze i wątpię, by ktokolwiek miał trudności z uruchomieniem go w swoich systemach.
Podsumowując
The Bookwalker: Thief of Tales to interesująca gra, niepodobna do niczego, w co grałem wcześniej. Gra jest wyjątkowa i skupia się głównie na narracji. Jednak fabuła będąca głównym punktem kulminacyjnym, nie zapewnia satysfakcjonującego zakończenia. Zaczyna się mocno i obiecuje piękną opowieść, którą powstrzymuje jedynie pospieszne zakończenie. Miał o wiele większy potencjał, ale nie zdawał sobie z tego sprawy pod koniec dnia.
Wszystkie postacie, czy to w książkach, czy w prawdziwym życiu, są dobrze napisane, a gra z pewnością udaje się nadać im osobowość, nawet tym bez głosu.
Rozgrywka jest zabawna, prosta i może być powtarzalna, ale nie nudzi. Sekwencje walki mogłyby być lepsze, ale nie jest to dla mnie przełom. Puzzle też nie są trudne do rozwiązania, ale są zabawne. Ogólnie rzecz biorąc, rozgrywka doskonale łączy się z założeniami gry.
Jeśli chodzi o grafikę, jest po prostu genialna. Styl artystyczny nie stara się wyróżniać, robiąc coś fantazyjnego. Zamiast tego koncentruje się na prostocie i zapewnia atrakcyjne wizualnie wrażenia. Audio też nie jest złe. Dobrze synchronizuje się z wydarzeniami w grze i pomaga ożywić świat The Bookwalker: Thief of Tales.
Wydajność na PC jest w większości dobra. Ale ma problemy, zwłaszcza gdy liczba klatek na sekundę pozostaje nieograniczona, a liczba klatek na sekundę zaczyna przekraczać 140.
Podsumowując, The Bookwalker: Thief of Tales to fantastyczna gra, która wyróżnia się w wielu aspektach, choć ma duży potencjał pozostawiony na stole. Aby odpowiedzieć na pytanie, czy The Bookwalker: Thief of Tales jest wart twojego czasu i pieniędzy? Powiedziałbym, że tak, z pewnością warto w to zagrać. Jego wyjątkowe założenie wyróżnia go i zdecydowanie powinieneś dać mu szansę.
Bookwalker: Złodziej opowieści
Sprawdzono na: komputerze z systemem Windows (kopia recenzencka dostarczona przez tinyBuild)
Platformy: PlayStation 5, PlayStation 4, Microsoft Windows, Xbox Series X i Series S, Xbox One
Deweloperzy: DAJCIE NAJLEPSZE
Wydawcy: tinyBuild
Data wydania: 22 czerwca 2023 r
Dodaj komentarz