Recenzja Igrzysk Śmierci: Ballady o ptakach śpiewających i wężach

Recenzja Igrzysk Śmierci: Ballady o ptakach śpiewających i wężach

Na szczęście boom na dystopię wśród młodych dorosłych jest widoczny w społeczeństwie. Wydawało się, że na początku 2010 roku co tydzień pojawiała się nowa historia o nastolatku z ukrytymi talentami walczącej z faszystowskim rządem. Igrzyska Śmierci były iskrą, która rozpaliła płomień i jedyną trwale kultową serią w tym miksie. Ballada o ptakach śpiewających i wężach to prequel, który ma ponownie rozpalić ten ogień, choć z trudem utrzymuje ciepło przez niekończący się czas trwania.

Trudno uwierzyć, że od ostatniego filmu Igrzyska Śmierci minęło osiem lat. Reżyser Francis Lawrence stworzył każdą część serii, z wyjątkiem pierwszej. Znany jest także z filmów „Constantine”, „Jestem legendą” i uroczego, niedawnego serialu Netflix „Slumberland” . Lawrence współpracuje z dwoma pisarzami o imieniu Michael. Michael Arndt powraca do serii po pracy nad „W pierścieniu ognia”. Michael Lesslie to dramaturg znany z „Pływania z rekinami” i „Księcia Danii”. Razem wymyślą lub pożyczą więcej kalamburów na temat nazwisk postaci, niż ktokolwiek uzna za konieczne.

Akcja Songbirds & Snakes rozgrywa się 64 lata przed wydarzeniami z Igrzysk Śmierci. Fani zapamiętają kreację Donalda Sutherlanda jako zastraszającego, okrutnego autokraty Coriolanusa Snowa . Prequel przedstawia jego ponure przejście od względnego człowieczeństwa do nikczemności kręcącej wąsy. Snow rozpoczyna utwór jako swego rodzaju oszust. Jego rodzina osiągnęła wyższe szczeble społeczeństwa, ale utrzymywanie pozorów wyczerpało ich zasoby. Snow uczęszcza do eleganckiego liceum, w którym nagroda pieniężna dla ucznia szkoły średniej może uratować jego bliskich. Dziekan, okrutny narkoman żywiący niesubtelną urazę do Snowa, ogłasza nowy etap rywalizacji. Studenci muszą być mentorami dla 24 uczestników 10. corocznych Igrzysk Śmierci. Widzów nie obchodziła transmisja krwawego sportu na każdym ekranie, dlatego twórcy gry przekazali obowiązki produkcyjne 18-latkom. Snow spotyka swoją podopieczną, podróżującą muzykkę Lucy Gray Baird, i zabiera się do pracy, przygotowując ją przed kamerami.

Lucy Grey Baird wybrana jako hołd

Fabuła Songbirds & Snakes to dramat postaci Coryo Snowa, który nieuchronnie wpada w mroczne machinacje faszystowskiego rządu. Jest inteligentny, zdolny i nieustannie napędzany, ale intensywna presja ujawnia jego naturalną skłonność do przemocy. Tom Blyth, być może najbardziej znany z tytułowej roli w filmie „Billy the Kid” stacji MGM+, przedstawia Snowa jako ponury portret ucisku systemu nad ludzkością. Snow zostaje powoli wciągnięty w gry i zmuszony do dostosowania ich do swoich pozornie szlachetnych zainteresowań. Scenariusz często zmienia go z przebiegłego geniusza strategicznego w impulsywnego, naiwnego zbira, który pozwala, aby fabuła zadziałała. Jego romans z Lucy Gray i gwiazdą West Side Story Rachel Zegler wymuszającą południowy akcent zajmuje lwią część czasu trwania, mimo że jest najsłabszym elementem dzieła. Lucy Gray ledwo jest charakterystyczna, pomimo potężnego wokalu Zeglera. Jest kupą tropów w kolorowej sukience. Tempo ich związku spada wraz z przewidywalnością w zegarku, wraz z szerszymi zwrotami akcji.

Jason Schwartzman i Viola Davis trzymają Songbirds & Snakes za klapy za każdym razem, gdy pojawiają się na ekranie. To bezduszny gospodarz telewizyjny. Jest dumną, niezrównoważoną szaloną naukowcem. Oboje świetnie się bawią. Peter Dinklage również znajduje fascynujący kierunek w swojej postaci złego dziekana. Najlepiej radzi sobie, gdy włóczy się po pijanemu i nie traktuje poważnie bitew królewskich. Przełożeni są z wdziękiem zwolnieni z większości elementów fabuły. Podejmują decyzje, które zmieniają życie Snowa, ale nie muszą podążać za jego scenicznym upadekem z łask ani wymuszonym romansem z gwiazdą skazaną na śmierć. Film zasługuje na uznanie za przedstawienie światu spojrzenia Violi Davis na Yzmę z The Emperor’s New Groove, ale jego przyjemności ledwo mieszczą się w tym samym pomieszczeniu, co narracja. Film trwa 157 minut i krótkie przebłyski rozrywki tego nie chronią.

Nieporęczna długość Songbirds & Snakes jest podzielona na trzy rozdziały. Ten pierwszy ustala stawkę, spędzając większość czasu w krzykliwych salach wykładowych. W drugiej części dominują Igrzyska Śmierci , które w przeszłości były najmniej rozrywkowym aspektem serii. Klasyfikacja PG-13 wymaga ostrożnego odcięcia krwi i ran, które będą następstwem każdego pchnięcia i uderzenia. To zabawne, gdy Viola Davis wpada do pokoju i mówi widzom bezpośrednio do kamery, że wydarzenie, wokół którego zbudowali swój film, jest tak nudne, że zniewolona publiczność nie chce go oglądać. Oczywiście, że ludzi to nie obchodzi. To 24 chorych, biednych i załamanych nastolatków dźgających się nawzajem w pozbawionym wyrazu pokoju. Kto by to oglądał regularnie? Nie ma napięcia, bo każdy widz wie, kto przeżyje, a kto umrze. Nie ma żadnej akcji, ponieważ uczestnikami są nieprzeszkolone dzieci , z których wiele jest na wpół martwych, zanim wejdą na arenę. Gra jest mikrokosmosem filmu, kuszącym założeniem, które nie spełnia wymagań.

śnieg w dystrykcie 12

Igrzyska Śmierci: Ballada o ptakach śpiewających i wężach ma coś wartego do powiedzenia na temat faszystowskiego rządu Panem i będzie to powtarzać tak często i wyraźnie, jak to możliwe. Ta franczyza nigdy nie była bardziej skierowana do nastolatków niż teraz. Fani prawdopodobnie pokochają ten powrót do ich ulubionej dystopii . Młodzi ludzie mogą znaleźć coś dla siebie w cenzurowanej przemocy lub niezręcznym romansie. Dorośli będą mieli trudności z opieką. Songbirds & Snakes nie jest pozbawione rozrywki, ale podobnie jak w przypadku gorzko nudnego krwawego sportu, założenia są lepsze niż wykonanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *