YouTuber ginie w śnieżycy, ojciec postanawia odnaleźć jego ślady

YouTuber ginie w śnieżycy, ojciec postanawia odnaleźć jego ślady

Tragedia wydarzyła się 30 października 2024 r., kiedy 22-letni YouTuber Storm De Beul uległ żywiołom podczas niespodziewanej śnieżycy w Finlandii. Jak potwierdziły lokalne władze, De Beul został znaleziony martwy po tym, jak utknął podczas eksploracji surowego piękna Laponii.

Podczas swojej samotnej wyprawy De Beul napotkał poważną zamieć, która ostatecznie doprowadziła do jego śmierci. Pomimo jego wysiłków, aby skontaktować się ze służbami ratunkowymi, pomoc została opóźniona, a kiedy wysłano helikopter, było już za późno, aby go uratować.

Jego ciało zostało odkryte niedaleko obozowiska, co skłoniło do wszczęcia dochodzenia w sprawie jego ostatnich chwil. Belgijskie media ujawniły kilka poruszających ostatnich wiadomości, które wysłał, w tym uspokajającą notatkę do babci: „Tutaj mocno pada śnieg. Ale nie martw się, przeżyję, wiesz”. W końcowym filmie udostępnionym przyjacielowi uchwycił gwałtowność burzy, stwierdzając: „Dziś w nocy będzie gorzej”.

YouTuber spacerujący po górach
YouTube: Burza

De Beul poświęcił się dokumentowaniu swoich przygód, a wiele z jego 14 filmów przedstawiało jego eksploracje na szwedzkiej pustyni. Filmy te przyciągnęły tysiące wyświetleń, a jego ostatni przesłany film zbliża się do 50 000 wyświetleń, ponieważ widzowie wyrażają kondolencje i wsparcie.

Wpływ ducha przygody De Beula

Stabilny finansowo Storm De Beul często preferował samotność podczas swoich wyjść, cechę tę jego ojciec przypisuje jego awanturniczej osobowości. Po odkryciu jego ciała jego matka opowiedziała rozdzierające serce szczegóły jego stanu, zauważając, że jego stopy i podudzia były zamarznięte. „Jego dłonie nie” – wspomniała, sugerując, że mógł używać ogrzewaczy do rąk. Ponadto ujawniła, że ​​złamany nos wskazywał, że prawdopodobnie upadł w pewnym momencie przed śmiercią.

„Musiał cierpieć przez długi czas i umrzeć w samotności. Ciągle wyobrażam sobie jego ostatnie chwile. To mnie niszczy” – żaliła się jego matka, rozmyślając o głębokiej stracie syna.

Rozległe opady śniegu spowodowane burzą uniemożliwiły pierwszym ratownikom dokładne zbadanie terenu. Kierowany żalem i nadzieją ojciec De Beula obiecał odtworzyć ślady syna, gdy tylko pogoda na to pozwoli, aby odzyskać sprzęt fotograficzny i zachować wspomnienia z ostatniej przygody. „Jego filmy są dla nas bezcennym dziedzictwem. Ale teraz jego aparat jest tam, gdzieś w śniegu, pełen obrazów z jego ostatniej wędrówki. Nie chciałbym niczego bardziej niż go odzyskać” – stwierdził. „Wiem, że szanse są nikłe, ale muszę spróbować”.

Aktualne informacje na temat historii Storm De Beul można znaleźć w tym źródle .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *