Stade Brest: Mało znana francuska drużyna na progu Ligi Mistrzów

Pośród weekendu wypełnionego emocjami związanymi z wyścigiem o tytuł Premier League i postępem Bayeru Leverkusen w kierunku bezprecedensowego zwycięstwa w Bundeslidze, we Francji nadal kwitła podnosząca na duchu historia.

Chociaż wiele uwagi poświęcono potencjalnym kwalifikacjom Girony do Ligi Mistrzów w Hiszpanii, rozwój Stade Brest nie spotkał się z tak dużym uznaniem.

Francuska drużyna umocniła swoją pozycję na drugim miejscu w Ligue 1, wygrywając na wyjeździe 1:0 z Lorientem i utrzymując pozycję najbliższego konkurenta PSG w ligowej tabeli.

Pomimo że do końca sezonu pozostało tylko siedem meczów, Brest ma obecnie wygodną siedmiopunktową przewagę nad piątą w tabeli Niceą. Zapewnienie sobie miejsca w czołowej czwórce zapewniłoby im miejsce w czołowej tabeli europejskiej piłki nożnej na następną kadencję.

Dwadzieścia lat temu zespół ten grał na trzeciej lidze francuskiej piłki nożnej i miał skromny stadion na 15 220 miejsc o nazwie Stade Francis-Le Ble, który jest obecnie drugim najmniejszym stadionem w Ligue 1. Pomimo tych skromnych początków byłby to niesamowity historię, dzięki której osiągnęli sukces w dzisiejszych czasach.

Pomimo znacznie mniejszych zasobów finansowych niż ich konkurenci (Brest nigdy nie wydał na zawodnika więcej niż 5 milionów euro), doświadczona grupa zawodników Brześcia, pod okiem menadżera Erica Roya, konsekwentnie przekraczała oczekiwania.

Pomimo panującej w Ligue 1 tendencji polegania na młodszych zawodnikach, decyzja dyrektora sportowego Brestu, Gregory’ego Lorenziego, aby priorytetowo traktować doświadczenie i stabilność, okazała się skuteczną decyzją zarówno na boisku, jak i poza nim.

„Tworząc zespół, moim celem zawsze jest osiągnięcie równowagi pomiędzy doświadczonymi zawodnikami a młodszymi, którzy wnoszą energię, dynamikę i młodość” – Lorenzi wyjaśnił Guardianowi w wywiadzie na temat zaskakującego sukcesu Brestu w tym sezonie oraz znaczenia stabilności i podpisy graczy strategicznych.

Pomimo upływu czasu, zachowana została konsekwentność. Oceniając nasz zespół od poprzedniego sezonu do obecnego, zaszły minimalne zmiany.

Jako dyrektor sportowy do moich obowiązków należy przewidywanie składu zespołu, wzmacnianie składu i zapewnienie ciągłości projektu poprzez zatrzymanie kluczowych graczy.

Mimo że Roy nie pełnił funkcji menedżerskiej od 2011 roku, miał doświadczenie jako zawodnik w Sunderland, a także pełnił funkcję dyrektora sportowego Lens i Watford. Jednak jego nominacja na menadżera Brześcia w zeszłym roku była dla wielu zaskoczeniem.

Mimo to z powodzeniem poprowadził klub do uniknięcia degradacji w zeszłym sezonie, a klub w dalszym ciągu kontynuuje ten sukces w bieżącym sezonie, stając się jedną z drużyn, którym w europejskiej piłce nożnej najtrudniej jest zdobyć bramkę.

Choć brakuje im supergwiazd, w skład ich zespołu wchodzą były napastnik Huddersfield Town Steve Mounie i pomocnik Norwich Pierre Lees-Melou, którzy stanowią część składu, który konsekwentnie przekracza oczekiwania.

W niedzielę Brest zmierzy się z Metzem, drużyną walczącą o uniknięcie degradacji. Ten mecz stanowi dla Brześcia szansę na kontynuację podróży w stronę niezwykłego sukcesu w europejskiej piłce nożnej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *